Lepper: 1000 żołnierzy na wojnę za 5 minut z Bushem?
Wicepremier, przewodniczący Samoobrony
Andrzej Lepper powiedział, że o decyzji w sprawie zwiększenia
polskiego kontyngentu w Afganistanie dowiedział się z prasy. To
dowód na to, że w koalicji nie wszyscy mają równy dostęp do
informacji - ocenił Andrzej Lepper.
Minister obrony Radosław Sikorski zapowiedział w czwartek Stanach Zjednoczonych, że Polska zwiększy swoje zaangażowanie w Afganistanie w lutym 2007 r. do 1000 żołnierzy. Obecnie w Afganistanie przebywa 100 polskich żołnierzy. Koszty udziału w operacji - jak podał minister - wyniosą "do 300 mln zł".
Nie mogliśmy się spotkać w gronie prezydium rządu (premier i wicepremierzy) i powiedzieć, że będzie taka misja i że to jest tajemnica do czasu powrotu premiera? - pytał Lepper. Jak podkreślił, nie jest człowiekiem, który "chlapie jęzorem na lewo i prawo", i nie zdradziłby tajemnicy.
Lepper wyraził zdziwienie, że premier Jarosław Kaczyński mówi w Polsce, że nie ma pieniędzy na podwyżki dla pielęgniarek, położnych i nauczycieli, a minister Sikorski opowiada w Stanach Zjednoczonych, że znajdzie się 300 mln zł na zwiększenie polskiego kontyngentu w Afganistanie.
Szef Samoobrony zwrócił uwagę, że żadne państwo - ani Francja, ani Niemcy - nie chce się zgodzić na zwiększenie liczebności swoich wojsk w Afganistanie. A Polska? Za pięć minut spotkania premiera z prezydentem Bushem 1000 żołnierzy na wojnę? Tyle nas kosztowało te pięć minut - wyliczał Lepper.
Obecnie w Afganistanie największe kontyngenty, liczniejsze od polskiego (nawet po powiększeniu) mają już m.in. USA, Wielka Brytania i Niemcy. Prawdopodobnie z tego powodu kraje te nie odpowiedziały dotychczas na zeszłotygodniowy apel o zwiększenie naczelnego dowódcy operacyjnego sił NATO, amerykańskiego generała Jamesa Jonesa o wzmocnienie sił Sojuszu do ok. 2500 żołnierzy.
Sprawa powiększenia polskiego kontyngentu zdominowała większość publicznych wypowiedzi Leppera w piątek. Nikt nie dał takiej zgody na posiedzeniu Rady Ministrów (w prawie zwiększenia kontyngentu - PAP). Mówiono jedynie, że są takie zamiary - mówił Lepper rano w TVP1 w programie "Kwadrans po ósmej".