Leon Kieres: IPN nie jest od odtajniania
Instytut nie jest od odtajniania tylko ujawniania dokumentów znajdujących się w archiwach Instytututu, ale w określonych procedurach. Więc nie ujawnię teraz natychmiast, dlatego, że te dokumenty, w tym dwie taśmy magnetofonowe znajdujące się w teczce jednej z osób wymagają opracowania informacji, zweryfikowania - powiedział Leon Kieres, gość "Salonu Politycznego Trójki".
Jolanta Pieńkowska: - Panie profesorze, w archiwum IPNu znajdują się nie tylko dokumenty, ale i taśmy z nagraniami rozmów tajnych współpracowników z oficerami Urzędu Bezpieczeństwa. Pan przesłuchał jedną z tych taśm i rozpoznał głos osoby, która donosiła na księdza Karola Wojtyłę. Ujawni pan o kogo chodzi?
Leon Kieres: - Nie.
Jolanta Pieńkowska: - Nigdy?
Leon Kieres: - To się jeszcze nad tym zastanowię jeszcze. Nie mogę powiedzieć, że nigdy. Mówię od pewnego czasu przecież, że Instytut nie jest od odtajniania tylko ujawniania dokumentów znajdujących się w archiwach Instytutu, ale w określonych procedurach. Więc nie ujawnię teraz natychmiast, dlatego, że te dokumenty, w tym dwie taśmy magnetofonowe znajdujące się w teczce jednej z osób wymagają opracowania informacji, zweryfikowania. To nie można tego towaru rzucić od tak sobie na rynek. Mają się dobrze sprzedawać. Będzie być może sensacja, a później będziemy wycofywać się z twierdzeń opieranych na informacjach zawartych w tych taśmach czy w tych dokumentach. Ja jestem sam w tej sprawie.
Jolanta Pieńkowska: - A czy to jest duchowny czy świecki, panie profesorze ?
Leon Kieres: - To jest duchowny.
Jolanta Pieńkowska: - A hierarcha?
Leon Kieres: - No już dalej nie będę mówił, dlatego,że metodą kolejnych przybliżeń na pewno w pewnym momencie łatwo byłoby ustalić o kogo chodzi, ale to jest tez kuriozalne, że o ile teczki wielu duchownych nie zachowały się, dokumenty zniknęły, pozostały nieraz tylko karty, takie spisy, karta katalogowa, to w tym jednym przypadku jest to zbiór olbrzymi materiałów. Ja jeszcze tak wielkiego zbioru materiałów jednej osoby nie spotkałem w archiwach IPN.
Jolanta Pieńkowska: - I co jest w tych materiałach?
Leon Kieres: - Nie chcę znowu tutaj używać słów patetycznych, no ale proszę państwa one aż się cisną na usta, no zwłaszcza na usta osoby, która miała już wiele doczynienia przez te 2,5 roku - bo tyle czasu trwa opracowywanie, gromadzenie materiałów do archiwów IPN. Mówię to w związku z inną sprawą, też dla mnie bolesną. Otóż ja przeszedłem między tymi półkami naszych archiwów, między dokumentami wiele razy, wiele z dokumentów miałem w rękach, no ale tutaj są informacje, które wymagaja szczególnego napięcia przy ich analizie. No tak bym to powiedział.