Lenin w Czechach wiecznie żywy
Komunistyczna Partia Czech i Moraw cieszy się coraz większym poparciem. W wyborach parlamentarnych chciałby głosować na nią niemal co czwarty czeski wyborca - wynika z sondażu agencji TNS "Factum".
Agencja odnotowała zdecydowany spadek popularności rządzących socjaldemokratów.
Sondaż TNS "Factum" jest drugim w ostatnim czasie badaniem opinii publicznej w Czechach, które potwierdza szybko rosnącą popularność komunistów (obecnie 23,4% głosów, czyli aż o mniej więcej 5 punktów więcej niż w wyborach parlamentarnych w lipcu 2002 roku) i spadek zaufania do Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (poparcie zaledwie 16,6%, czyli niemal połowa poparcia uzyskanego w czasie ostatnich wyborów).
Zdaniem czeskich ekspertów, można już mówić o trwalszej tendencji wzrostu poparcia dla komunistów. Politolog Rudolf Kuczera uważa, że komuniści i socjaldemokraci mają podobną grupę wyborów, a wzrost sympatii dla komunistów jest przede wszystkim reakcją na rządową reformę finansów publicznych, przewidującą głównie wzrost cen towarów i usług oraz zmniejszenie świadczeń socjalnych.
O dwa punkty procentowe w porównaniu do sondaży przeprowadzonych we wrześniu wzrosły notowania najsilniejszej partii opozycyjnej, liberalno-konserwatywnej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS), która w obecnych badaniach uzyskała poparcie 35,3% respondentów.
Zaskoczeniem jest zdecydowanie lepszy niż poprzednio wynik koalicyjnych ludowców. Poparcie dla Unii Chrześcijańsko- Demokratycznej-Czechosłowackiej Partii Ludowej (KDU-CzSL) wzrosło o prawie 5 punktów do poziomu 13,2%. Koalicyjną Unię Wolności/ Unię Demokratyczną popiera obecnie zaledwie 2% uczestników badań. Taki wynik jest zdecydowanie niższy nie tylko od 5- procentowego progu parlamentarnego, ale nawet od 3,5-procentowego progu niezbędnego do otrzymania przez partię dotacji państwowej.
Prestiżowy czeski dziennik "Lidove noviny" napisał, że na lewicy jest miejsce tylko dla jednej partii i że obecnie większe szanse niż socjaldemokraci mają na zajęcie tego miejsca komuniści, którym udało się bez głębszych reform (jako jedynym w krajach dawnego obozu socjalistycznego) "przezimować" okres transformacji ustrojowej.