Leki z wirtualnej apteki
Już pod koniec października apteki internetowe w Polsce mają działać legalnie. - Będą wielkim zagrożeniem dla pacjentów - przestrzegają opolscy farmaceuci.
22.10.2005 | aktual.: 22.10.2005 10:42
W aptece sprzedaje się nie tylko lek, ale też informację o nim - podkreśla Katarzyna Kaniut, prezes Okręgowej Izby Aptekarskiej w Opolu. - A kupowanie go przez Internet może doprowadzić do nieszczęścia. Wiele preparatów zawiera tę samą substancję chemiczną, jeśli chory zażyje je jednocześnie, to przedawkuje. Poza tym skąd ta pewność, że to, co ktoś zamówi, znajdzie się w paczce. Mogą w niej być podróbki, kto to sprawdzi?
Apteki internetowe zaczęły powstawać tuż po przyjęciu Polski do Unii Europejskiej. Do tej pory działały jednak nielegalnie. Zgodnie z dyrektywami Unii polskie prawo farmaceutyczne musi być jednak znowelizowane, czyli m.in. usankcjonować też istnienie takiej formy sprzedaży lekarstw. Ma to nastąpić pod koniec tego miesiąca.
Pierwszą polską apteką internetową jest Dom Zdrowia, działający w Zielonkach koło Krakowa od czerwca 2004 r. - Na razie sprzedajemy tylko leki bez recepty, ale to kwestia czasu, gdyż i to się zmieni - mówi Dominika Solska z Domu Zdrowia. - Naszym atutem są niższe ceny, zapewnienie intymności, bo w aptece w obecności innych osób nie zawsze pacjent ma śmiałość o wszystko zapytać. Leki są dostarczane do domu pacjenta przez firmę kurierską w ciągu 3 dni roboczych od chwili złożenia na nie zamówienia. Płaci się za to 6 zł, bez względu na wartość przesyłki. Jeśli koszt specyfików przekracza 200 zł, to wtedy dowóz jest gratisowy.
- Zainteresowanie naszymi usługami jest ogromne, ale zdajemy sobie sprawę z rosnącej konkurencji, bo kolejne apteki internetowe wyrastają jak grzyby po deszczu - twierdzi Dominika Solska.
Grażyna Piskoń, która prowadzi aptekę „Avena” w Lubszy w powiecie brzeskim, jest przeciwna internetowym aptekom. - To jest maszyna, a nas uczono odpowiedzialności za to, co sprzedajemy - podkreśla farmaceutka. - Tanio, szybko to nie wszystko. Liczy się jeszcze kontakt, zaufanie między farmaceutą i pacjentem. Dla młodych ludzi, którzy nie mają czasu i coraz więcej rzeczy kupują przez Internet, jest to pewnie jakieś wyjście. Natomiast osoby starsze na pewno wybiorą tradycyjny sposób zaopatrywania się w leki.
Zdaniem polskich farmaceutów, apteki internetowe zaczną jednak wypierać apteki tradycyjne. - Większość aptekarzy uzna bowiem, że w ten sposób można zaoszczędzić, ograniczyć koszty (nie trzeba wtedy lokalu na mieście) i personel. By sprzedawać leki przez internet, wystarczy do tego magazyn, komputer i osoba do jego obsługi - uzasadnia Katarzyna Kaniut.
Apteki internetowe kuszą promocjami, dodawaniem leksykonów leków i płyt CD. Jedna z promocji w Domu Zdrowia dotyczy np. aspiryny C - 20 musujących tabletek kosztuje 21,99 zł. - U nas za takie samo opakowanie tego leku pacjenci płacą 21.90 zł - dodaje Katarzyna Kaniut, prowadząca opolską aptekę „Śródmiejska”. - Nie zawsze leki w internetowych aptekach są tańsze. Nierzadko to zwykłe mamienie pacjenta.
Małgorzata Fedorowicz