Lekarze wybudzają małą Irakijkę po operacji serca
Lekarze Dolnośląskiego Centrum Chorób Serca we Wrocławiu rozpoczęli wybudzanie małej Jannat z Bagdadu, która 24 godziny temu przeszła skomplikowaną operację serca. Dziewczynka urodziła się z wadą, z którą mogłaby przeżyć bez zabiegu 2-3 lata. Obecnie Irakijka przebywa na intensywnej terapii i jest w dobrym stanie.
Trwającą sześć godzin operację korygującą anatomiczną wadę serca-sińczę Jannat przeszła w czwartek. Dziewczynkę operowali wybitni fachowcy: kardiochirurdzy i anestezjolodzy.
Jak poinformował Piotr Kołtowski, dyrektor Dolnośląskiego Centrum Chorób Serca we Wrocławiu dziewczynka wciąż śpi i nie oddycha samodzielnie - ale to normalne po tego typu operacji. Rozpoczynamy wybudzanie Jannat, które mamy nadzieję zakończy się sukcesem w sobotę rano. Wtedy też mała Irakijka powinna się obudzić i zacząć samodzielnie oddychać - powiedział dyrektor. Dodał, że jej stan jest na razie stabilny.
Dyrektor podkreślił, że 10-miesięczna dziewczynka pozostanie na intensywnej terapii do niedzieli. Później będzie przebywać przynajmniej dwa tygodnie na zwykłym oddziale, gdzie będzie powracać do zdrowia. Do Iraku i rodziny powinna wrócić pod koniec września - mówił Kołtowski.
W trakcie zabiegu serce dziewczynki zostało zatrzymane na półtorej godziny. Jak tłumaczył prof. Michał Wojtalik, kardiochirurg, który operował Irakijkę po zatrzymaniu serca organizm jest bardzo osłabiony. Dlatego po zabiegu pacjentowi podaje się środki wzmacniające i nasenne, bo tylko w czasie snu organizm może nabierać sił, wracać do normy.
Prof. Wojtalik tuż po operacji przyznał, że choć tego typu wady serca operuje od 17 lat i wykonał w sumie 250 zabiegów korygujących anatomiczne wady, to przypadek Jannat był szczególny ze względy na wiek dziewczynki, inne wady anatomiczne oraz ogromne zainteresowanie mediów. W Polsce tego typu wady operujemy zaraz po urodzeniu się dziecka w pierwszych dwóch tygodniach jego życia - mówił profesor. Dodał, że jest zadowolony z przebiegu operacji ale o pełnym sukcesie będzie można mówić za jakiś czas.
Jannat wraz z ojcem do Polski trafiła dzięki polskim żołnierzom stacjonującym w Diwaniji. Jest wnuczką irackiego tłumacza - Basima, który pracuje w wojskowej bazie Echo i na co dzień pomaga polskim żołnierzom. W jej sprowadzenie oraz znalezienie właściwego ośrodka do przeprowadzenia operacji zaangażowały się władze Żagania i 11. Lubuska Dywizji Kawalerii Pancernej z Żagania, której żołnierze biorą udział w misji stabilizacyjnej.
W Bagdadzie kardiolodzy nie byli w stanie przeprowadzić tak skomplikowanej operacji.