Lekarze: stan ambasadora rannego w Iraku nadal ciężki
Stan przebywającego dziesiątą dobę w
Zachodniopomorskim Centrum Leczenia Ciężkich Oparzeń w Gryficach
rannego w zamachu w Bagdadzie ambasadora RP Edwarda Pietrzyka
nadal określany jest przez lekarzy jako ciężki, ale stabilny -
poinformowano w komunikacie z
Centrum.
14.10.2007 | aktual.: 14.10.2007 19:44
"Stan zdrowia pana ambasadora (...) określany jest jako ciężki, stabilny bez bezpośredniego zagrożenia życia. Chory w dalszym ciągu wymaga respiratoroterapii z powodu niewydolności oddechowej w przebiegu oparzenia dróg oddechowych i wtórnych uogólnionych procesów zapalnych w naturalnym przebiegu choroby oparzeniowej" - głosi komunikat podpisany przez ordynatora placówki dr Andrzeja Krajewskiego.
W rozmowie Krajewski podkreślił, że przebieg choroby pacjenta nie odbiega od typowego przebiegu choroby oparzeniowej. Możemy powiedzieć, że jesteśmy dopiero na półmetku leczenia - powiedział. Jako nieodbiegające od typowego przebiegu choroby określił także wspomniane w komunikacie procesy zapalne dróg oddechowych po oparzeniu.
Ambasador, który kilka dni temu został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej, ma kontakt wzrokowy z personelem i rodziną. Nie może jednak mówić, ponieważ nadal jest podłączony do respiratora, mimo, że podejmuje własny oddech - dodał ordynator.
Ambasador Pietrzyk ma oparzenia dróg oddechowych oraz około 25% powierzchni ciała.
Do zamachu doszło 3 października w bagdadzkiej dzielnicy Karrada, na skrzyżowaniu niewielkiej uliczki prowadzącej do rezydencji ambasadora. Podczas ataku rannych zostało też czterech funkcjonariuszy BOR. Jeden z nich - Bartosz Orzechowski - w wyniku odniesionych obrażeń zmarł.