PolskaLekarze pomagali uniknąć więzienia groźnemu bandycie

Lekarze pomagali uniknąć więzienia groźnemu bandycie

15 osób, w tym pięciu lekarzy, stanie przed
łódzkim sądem za pomoc groźnemu przestępcy w unikaniu przez ponad
trzy lata odbywania kary więzienia. Lekarze wystawiali mu
zaświadczenia o fikcyjnych chorobach, a jeden z oskarżonych przez
ponad rok odsiadywał wyrok za bandytę.

18.06.2004 | aktual.: 18.06.2004 15:50

Według prokuratury, w tym czasie 38-letni Marek P. stał na czele grupy przestępczej o charakterze zbrojnym, która dokonywała zabójstw, napadów z bronią i kradzieży. Akt oskarżenia w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Łodzi skierowała do miejscowego Sądu Rejonowego - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej, Krzysztof Kopania.

Marek P. został w 1998 roku skazany na 2,5 roku więzienia za posługiwanie się fałszywymi dokumentami. Według prokuratury, przez blisko trzy lata unikał jednak odbywania kary przedstawiając zaświadczenia lekarskie, które zawierały fikcyjne dolegliwości i choroby - m.in. stany depresyjne, choroby nerek czy złamanie nogi, którego w rzeczywistości nie było.

Jak ustalono, fikcyjne zaświadczenia wystawiało mu pięciu lekarzy różnych specjalności m.in. neurolog, ortopeda i psychiatra. Czterech z nich za swoje "usługi" przyjmowało łapówki od kilkuset złotych do tysiąca dolarów. Obecnie większość z nich prowadzi prywatną praktykę lub pracuje w spółkach lekarskich.

Gdy możliwości odraczania w ten sposób pójścia do więzienia skończyły się - Marek P. znalazł inny sposób. Opłacił mężczyznę, który wraz z innymi osobami sfingował wypadek drogowy i trafił do szpitala jako Marek P. Później znalazł znajomego z podłódzkiego Tuszyna, podobnego do siebie, który za 8 tysięcy złotych zgodził się odsiedzieć za niego 3 miesiące w więzieniu (jak się później okazało, przesiedział w nim ponad rok).

Sprawcy wkleili zdjęcie 44-letniego Jarosława Ch. do oryginalnego dowodu bandyty i z tak podrobionym dokumentem mężczyzna zgłosił się w lipcu 2001 roku do łódzkiego aresztu; później trafił do więzienia w Potulicach. Tam upozorował próbę samobójczą i symulował chorobę - oczywiście jako Marek P.

Sprawa wyszła na jaw dopiero jesienią 2002 roku po rozbiciu gangu i zatrzymaniu Marka P. Oskarżonym lekarzom grozi kara do 10 lat więzienia, pozostałym do 5 lat. Akt oskarżenia przeciwko grupie Marka P. jest już w sądzie w Sieradzu. Prokuratura przedstawiła 30 oskarżonym w sumie ponad 200 zarzutów; szef grupy ma na koncie ponad 50 przestępstw.

Według prokuratury, grupa działała od 1995 do 2002 roku głównie na terenie województwa łódzkiego. Przestępcy dokonywali napadów z bronią na TIR-y, hurtownie i zamożne osoby prywatne. Mają na koncie m.in. postrzelenie w 1999 r. angielskiego kierowcy TIR-a oraz zabójstwa w 2002 roku biznesmena z Wielunia i handlarza papierosami w podłódzkim Głuchowie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)