Lekarze oskarżeni o spowodowanie śmierci noworodka
O nieumyślne spowodowanie śmierci noworodka z
bliźniaczej ciąży zostali oskarżeni dwaj lekarze ginekolodzy z
radomskiego szpitala specjalistycznego. Grozi im od trzech
miesięcy do pięciu lat więzienia. Akt oskarżenia wpłynął do Sądu
Rejonowego w Radomiu.
Lekarze nie zachowali wymaganej ostrożności i zaniechali prowadzenia zapisu KTG przez cały okres porodu - czyli monitoringu czynności serca noworodka. Spowodowało to niewykrycie niedotlenienia jednego bliźniaka, który urodził się w zamartwicy płodowej i kilkanaście dni później zmarł - powiedział szef Prokuratury Rejonowej w Radomiu, Mariusz Potera.
Poród odbywał się 15 marca ubiegłego roku. Kierownikiem dyżuru był zastępca ordynatora oddziału ginekologiczno-położniczego szpitala, Apoloniusz W., a lekarzem dyżurnym - dyrektor publicznego ZOZ w Szydłowcu, Andrzej P.
Początkowo prowadzono zapis KTG obu płodów. Potem jedynie trzykrotnie osłuchiwano tętno bliźniaków. Biegli stwierdzili, że obowiązkiem lekarzy było monitorowanie ciąży urządzeniem KTG przez cały czas. Pozwoliłoby to zauważyć problem i przygotować się do cesarskiego cięcia, które powinno być przeprowadzone w przypadku zagrożenia płodu niedotlenieniem.
Lekarze nie przyznali się do winy. Według nich, przyczyną niedotlenienia i zamartwicy było owinięcie noworodka pępowiną. Wykrycie tego było niemożliwe, gdyż szpital nie ma aparatu USG odpowiedniej klasy.
Biegły potwierdził, że owinięcie pępowiny wokół szyi można ustalić za pomocą aparatury USG na wysokim poziomie. Zaznaczył jednak, że objawy zaburzeń w tętnie płodu możliwe są do wykrycia dzięki prowadzeniu stałego zapisu KTG.