Lekarze optymistycznie o stanie zdrowia Pinocheta
Lekarze opiekujący się byłym chilijskim dyktatorem, 91-letnim Augusto Pinochetem, poinformowali, że zagrożenie dla życia pacjenta znacznie zmalało, ale nadal istnieje ryzyko powikłań. Generał w niedzielę miał atak serca i od tego czasu przebywa w szpitalu wojskowym w Santiago, gdzie przeszedł zabieg angioplastyki.
05.12.2006 | aktual.: 05.12.2006 10:13
Guillermo Garin, przyjaciel i rzecznik dyktatora, zapewnił wychodząc ze szpitala, że "rzeczy idą w dobrym kierunku". Najstarsza córka generała, Lucia, oświadczyła, że poprawa stanu zdrowia jej ojca to "niemal cud".
Jeśli sytuacja będzie się tak rozwijać, generał zwycięży chorobę - powiedział doktor Juan Ignacio Vergara ze szpitala w Santiago. Ryzyko śmierci maleje. Nadal jednak istnieje w związku z różnymi komplikacjami, które mogą się pojawić - dodał.
Jak relacjonuje agencja Reutera, od przewiezienia Pinocheta do szpitala przed budynkiem zbierali się jego zwolennicy wyposażeni we flagi i plakaty z wizerunkiem dyktatora. We wtorek pozostała już niewielka grupka skandująca: "Kochamy cię, wyzwoliłeś Chile!".
Dzień wcześniej przed stołecznym szpitalem zgromadzili się także przeciwnicy byłego dyktatora.
Pinocheta, który sprawował władzę od 1973 do 1990 roku, obciąża się odpowiedzialnością za dziesiątki przypadków łamania praw człowieka, ale żaden z tych czynów nie trafił dotychczas na wokandę sądową. Postępowania kończyły się jak dotąd tymczasowymi aresztowaniami, których było kilka - najdłuższe z nich przez 16 miesięcy w Londynie w latach 1998-2000.
W październiku bieżącego roku były dyktator znalazł się w areszcie domowym w związku z zarzutami tortur, zabójstwa i porwania, ale po zapłaceniu przez niego kaucji areszt zniesiono.
W swe urodziny - 25 listopada - Pinochet wydał oświadczenie, w którym zadeklarował "polityczną odpowiedzialność" za lata swoich rządów i oświadczył, że jego czyny były motywowane wiernością ojczyźnie.