Lekarze: nie zdążymy podpisać kontraktów
Wstępne porozumienie dotyczące umów między
lekarzami rodzinnymi a Narodowym Funduszem Zdrowia zostało
podpisane, ale do środy nie uda się podpisać
kontraktów. Pacjenci nie muszą się jednak niczego obawiać -
zapewnił Robert Sapa, lider Porozumienia Zielonogórskiego.
26.01.2004 | aktual.: 26.01.2004 16:12
Z informacji uzyskanych przez PAP wynika, że Narodowy Fundusz Zdrowia niepokoi się stroną finansową realizacji porozumienia.
Porozumienie zawarte 6 stycznia między lekarzami a ministrem zdrowia zakłada, że do 27 stycznia zostaną podpisane kontrakty między lekarzami rodzinnymi a Narodowym Funduszem Zdrowia, uwzględniające treść ugody. "Tego terminu fizycznie nie da się dotrzymać" - powiedział Sapa. Podkreślił, że pacjenci nie powinni się martwić, bo lekarze będą przyjmować pacjentów niezależnie od tego, czy podpiszą umowy 27 stycznia, czy trochę później.
Do rana trwały we Wrocławiu rozmowy między zespołem Porozumienia a wyznaczonym przez centralę NFZ zespołem kilku jego urzędników. Miały na celu wynegocjowanie zadowalającego obie strony aneksu do umów, konsumującego treść porozumienia. W końcu udało się podpisać wstępne porozumienie dotyczące tej sprawy.
"Pozostaje jednak otwarta kwestia sfinansowania porozumienia" - powiedziała rzeczniczka NFZ, Renata Furman. Podobną opinię wyrażali urzędnicy funduszu we Wrocławiu.
Tuż po podpisaniu ugody między ministrem zdrowia Leszkiem Sikorskim a Porozumieniem Zielonogórskim prezes NFZ Krzysztof Panas oświadczył, że Fundusz nie ma pieniędzy na jej realizację. Minister zdrowia Leszek Sikorski jest innego zdania. Przyznał, że biorąc pod uwagę obecny plan finansowy NFZ, można powiedzieć, że pieniędzy na porozumienie nie ma, ale zamierza skorygować plan.
Według NFZ, porozumienie może kosztować 410 mln zł. Koszty wynikają przede wszystkim z tego, że lekarze wynegocjowali, iż nocna pomoc lekarska oraz transport sanitarny będą kontraktowane i finansowane oddzielnie, a nie w ramach kontraktu na podstawową opiekę zdrowotną.
Sikorski powiedział, że prawdopodobnie jeszcze w poniedziałek spotka się z ministrem finansów w sprawie korekty planu finansowego NFZ. Dodał, że przesłał funduszowi propozycje zmiany planu, ale odpowiedź ubezpieczyciela nie w pełni go zadowoliła. Sikorski przyznał, że pomimo pewnych trudności wszystko idzie jednak w dobrym kierunku.
Ze źródła zbliżonego do resortu zdrowia PAP dowiedziała się w ubiegłym tygodniu, że 65 mln zł na realizację porozumienia być może będzie pochodzić z budżetu ministra zdrowia na programy polityki zdrowotnej, zaś reszta musi być wygospodarowana z Funduszu. M.in. 100 mln zł ma pochodzić z rezerwy na opłacenie roszczeń zasądzonych prawomocnymi wyrokami sądu od funduszu, a kolejne 100 mln zł z pieniędzy przeznaczonych na spłatę pożyczki od budżetu państwa.