PolskaLekarze mówią "nie" dla rządowych obietnic

Lekarze mówią "nie" dla rządowych obietnic

Rząd zgodził się wczoraj na pomysł ministra Zbigniewa Religi, który ma w ciągu trzech lat poprawić system ochrony zdrowia. Premier Marcinkiewicz powiedział, że lekarze dostali prawie wszystko, czego się domagali i wraz z ministrem Religą zaapelował o przerwanie strajków. Lekarz mówią jednak „nie” - pisze "Gazeta Wyborcza".

24.05.2006 | aktual.: 24.05.2006 10:28

Wzrost nakładów miałby zależeć od spełnienia kilku warunków - wdrożenia ustawy o ratownictwie medycznym, podniesienia składki płaconej przez budżet za rolników i bezrobotnych oraz utrzymania wysokiego rozwoju gospodarczego kraju. W następnych latach powinny być także wprowadzone obowiązkowe ubezpieczenia pielęgnacyjne i rozwinąć się ubezpieczenia dodatkowe.

Łączne nakłady na ochronę zdrowia w 2007 r. mają wynieść 45,3 mld zł, a w 2009 r. - 55,4 mld, co dałoby prawie 5% PKB.

Nie wiem, jak rząd wyliczył sobie te miliardy, ale to wymaga nowych ustaw. A nie ma jeszcze nawet projektów - powiedział Krzysztof Bukiel, szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, który stworzył ogólnopolski komitet strajkowy.

To, co nam rząd zaproponował, to 30% podwyżki od października. A co w przyszłym roku? - pytał przewodniczący podkarpackiego OZZL Zdzisław Szramik.

Protest objął już 70 szpitali w całej Polsce. Lekarze odmawiają przyjmowania pacjentów, u których nie istnieje bezpośrednie zagrożenie dla życia.

Rząd zaczął straszyć lekarzy konsekwencjami nielegalnego strajku. Wicepremier Ludwik Dorn kazał wojewodom sprawdzić, czy w referendach o strajku w szpitalach brała udział cała załoga. Jeśli tak nie jest, to strajk jest nielegalny.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)