Lekarze: już dłużej tak nie możemy
Lekarze domagają się podwyżek, które zmienią ich status społeczny. Podkreślił to w "Sygnałach Dnia" doktor Juliusz Piotrowski z komitetu strajkowego w warszawskim szpitalu przy ulicy Banacha.
21.05.2007 | aktual.: 21.05.2007 08:53
Strajk lekarzy rozpoczął się rano w kilkuset placówkach w całym kraju. Doktor Piotrowski powiedział, że w szpitalach nie odbywają się planowe procedury medyczne, które mogą być odłożone. Lekarze zajmują się jednak chorymi, który potrzebują natychmiastowej pomocy. Lekarze pierwszego kontaktu i przychodnie rejonowe pracują normalnie.
Doktor Piotrowski powiedział, że lekarze domagają się płacy trzykrotnie wyższej od średniej krajowej. 30-procentowe podwyżki, przyznane w zeszłym roku, były niewystarczające. Rozmówca Polskiego Radia powiedział, że jeśli strajk nie przyniesie spełnienia postulatów lekarzy, to zaczną się oni masowo zwalniać z pracy.
Z kolei ekspert od spraw służby zdrowia, doktor Krzysztof Kuszewski stwierdził w tej samej audycji, że rząd powinien sprawić, aby wszyscy płacili składki na ubezpieczenie zdrowotne. Wówczas nie trzeba będzie podnosić składek. Obecnie składek nie płaci około 10 milionów Polaków. Są to głównie rolnicy i członkowie ich rodzin.
Doktor Kuszewski powiedział, że sytuacja w służbie zdrowia się nie zmieni, dopóki nie wzrosną nakłady na tę dziedzinę. Problemów nie rozwiąże prywatyzacja, gdyż, jak powiedział ekspert, nie ma na świecie kraju, w którym wszystkie szpitale byłyby prywatne.