Lekarze bez Granic zawieszają działalność w Afganistanie
Organizacja Lekarze bez Granic poinformowała o zawieszeniu działalności w Afganistanie w związku ze śmiercią jej pięciorga pracowników, którzy poprzedniego dnia zostali zastrzeleni w prowincji Bagdhis, 550 km na zachód od Kabulu.
03.06.2004 | aktual.: 03.06.2004 13:59
"Na razie nasza działalność będzie zawieszona w całym kraju - głosi oświadczenie Lekarzy bez Granic. - W nadchodzących tygodniach dogłębnie przeanalizujemy to, co się stało, ale na razie naszym priorytetem jest zajęcie się tymi, których najbardziej dotknęła ta tragedia".
We wtorkowej zasadzce zginęło dwóch Afgańczyków oraz troje cudzoziemców - Belgijka, Holender i Norweg (po zamachu źródła afgańskie podawały, że zginął Szwajcar, a nie Norweg; skorygowano to później).
Napastnicy ostrzelali ich samochód oraz rzucili granat ręczny. Lekarze bez Granic nie wiedzą, kto był sprawcą zamachu. Lokalne władze obciążają talibów, którzy, wraz z Al-Kaidą, wypowiedzieli w Afganistanie "świętą wojnę" także organizacjom humanitarnym.
Lekarze bez Granic są prywatną organizacją humanitarną. W Afganistanie działają od ponad 20 lat. Obecnie organizacja ta zatrudnia w Afganistanie 80 cudzoziemców i 1,4 tys. Afgańczyków.
W tym roku w Afganistanie zginęło już 21 pracowników organizacji humanitarnych; w całym roku 2003 - 13.
Radykałowie islamscy - talibowie i terroryści z Al-Kaidy - wielokrotnie atakowali pracowników organizacji humanitarnych, ale głównie na południu i na wschodzie Afganistanu. Na północy i na zachodzie kraju takie ataki należały dotąd do rzadkości.(ab)