Trwa ładowanie...
d4b369u
22-02-2009 14:45

Lekarz z rozbitego śmigłowca wybudzany ze śpiączki

Lekarz śmigłowca Lotniczego Pogotowia
Ratunkowego Andrzej Nabzdyk, który kilka dni temu w okolicach
Jarostowa uległ wypadkowi, oddycha już
samodzielnie. Lekarze rozpoczęli wybudzanie go ze śpiączki
farmakologicznej.

d4b369u
d4b369u

Jak poinformował rzecznik prasowy Wojskowego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu Zdzisław Czekierda, dużym przełomem w leczeniu rannego było odłączenie go od respiratora i jego samodzielne oddychanie. - Lekarze przestali też podawać pacjentowi środki nasenne, czyli rozpoczęto wybudzanie go ze śpiączki farmakologicznej. Liczymy na to, że w najbliższym czasie, może w poniedziałek doktor odzyska przytomność" - mówił Czekierda.

Nabzdyk, który przeszedł pomyślnie operację kończyn, poddawany jest też zabiegom w komorze hiperbarycznej w Akademickim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu. Takie zabiegi mają pomóc przy gojeniu się ran urazowych. Pacjent ma być poddany przynajmniej 10 takim zabiegom.

Jak poinformował dyrektor Lotniczego Pogotowia Ratunkowego Robert Gałązkowski, w najbliższy poniedziałek i środę odbędą się pogrzeby członków załogi, którzy nie przeżyli wypadku. W poniedziałek na cmentarzu w Leśnicy zostanie pochowany pielęgniarz Czesław Buśko, a w środę w Bolkowie odbędzie się pogrzeb pilota Janusza Cygańskiego.

Z wstępnych ustaleń Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych wynika, że przyczyną wypadku mogło być nagłe załamanie pogody, gęsta mgła i słaba widoczność - poniżej 10 metrów.

d4b369u

Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego leciał we wtorek z Wrocławia w okolice Budziszowa do rannych w karambolu na A4, gdzie zderzyło się ok. 20 aut. Maszyna LPR rozbiła się w okolicach Jarostowa (Dolnośląskie) - kilkaset metrów od miejsca karambolu i w pobliżu wiejskich zabudowań. Służby ratunkowe szukały śmigłowca ok. godziny. Maszynę od strony autostrady osłaniały drzewa, od strony wsi pagórek. Dodatkowo akcję ratunkową utrudniała gęsta mgła.

O wypadku śmigłowca zawiadomił sam Nabzdyk, który w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala wojskowego we Wrocławiu. Mężczyzna przeszedł pomyślnie operację nóg. Lekarze szpitala wojskowego wykluczyli u niego urazy głowy i klatki piersiowej.

Prokuratura Okręgowa w Legnicy wszczęła postępowanie w sprawie katastrofy. Ma ono wyjaśnić, jak doszło do wypadku i kto ponosi za niego odpowiedzialność.

d4b369u
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4b369u
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj