Trwa ładowanie...
d4b1wcg
03-01-2006 12:45

Lekarz pogotowia stwierdził zgon, a ofiara przeżyła

Będzie postępowanie dotyczące nieudzielenia
pomocy przez lekarza stołecznego pogotowia 19-latkowi rannemu w
wyniku wypadku na warszawskiej Pradze Południe. Lekarz początkowo
stwierdził jego zgon, po kilkudziesięciu minutach okazało się
jednak, że chłopak żyje.

d4b1wcg
d4b1wcg

Poinformowała o tym zastępca szefa warszawskiej prokuratury rejonowej Praga Południe Agata Hanke.

Do wypadku doszło na Pradze Południe. 19-letni student Uniwersytetu Warszawskiego Hubert N. zjeżdżając samochodem z wiaduktu stracił panowanie nad kierownicą, uderzył w krawężnik, a później bokiem auta w słup trakcji elektrycznej.

Lekarz pogotowia - Andrzej M., tuż przed północą stwierdził zgon 19-latka.

Nie wyciągaliśmy go z samochodu czekając na prokuratora - powiedział Wojciech Pasieczny z wydziału ruchu drogowego Komendy Stołecznej Policji. Jak dodał, w pewnym momencie policjanci zabezpieczając ślady zauważyli jednak, że ofiara wypadku się poruszyła.

Mimo, że lekarz stwierdził, iż jest to niemożliwe funkcjonariusze wezwali straż pożarną, by wyciągnęła rannego z wraku samochodu. Po około 40 minutach ten sam lekarz potwierdził, że 19-latek jednak żyje - rannego przewieziono do szpitala.

Policjanci mówią, że ze wstępnych ustaleń wynika, iż lekarz był trzeźwy. Nic nie wskazuje też, że zrobił to umyślnie. Prawdopodobnie popełnił błąd - dodają.

d4b1wcg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4b1wcg
Więcej tematów