Lekarz oskarżony o wyłudzenie ok. 350 tys. zł

Lekarzowi zarzucono, że od marca do października 2003 roku, w czasie kiedy pracował w przychodni zakładowej w Zakładach Mięsnych w Kole, wyłudził od 51 osób blisko 95 tys. zł w zamian za obietnicę pomocy w załatwieniu im kontraktów na pracę w Niemczech. Tymczasem nie miał on żadnych możliwości, aby z tych obietnic się wywiązać.

Ludzie, którzy uwierzyli, że Roman S. załatwi im zagraniczny kontrakt, wpłacali mu od 900 zł do 4 tys. zł. Niektórzy oddali mu również swoje dokumenty, paszporty i książeczki zdrowia, rzekomo na czas załatwiania formalności. Kiedy upominali się o ich zwrot, lekarz tłumaczył, że to niemożliwe, bo jeszcze są potrzebne.

Sprawa wyszła na jaw pod koniec września 2003 roku, kiedy osoby zniecierpliwione długim czekaniem na wyjazd, nie mogąc odzyskać od lekarza ani pieniędzy ani dokumentów, powiadomiły o wszystkim policję.

Wtedy Roman S. zniknął. Przez rok poszukiwany był listem gończym. Został zatrzymany na początku listopada 2004 roku na jednym z osiedli w Poznaniu.

W trakcie śledztwa okazało się, że lekarz, posługując się m.in. dokumentami wielu osób, którym obiecywał załatwienie zagranicznej pracy, zaciągnął w trzech bankach 35 kredytów na ponad 250 tys. zł.

Niektóre z tych osób Roman S. namówił, aby wzięły kredyt na siebie, a on będzie je spłacał. Jednak większość nie wiedziała, że ma jakikolwiek kredyt dopóki bank nie upomniał się o spłatę. Niektórzy nieświadomie podpisali, na prośbę lekarza, jakieś formularze, w przekonaniu, że dotyczą one kontraktu w Niemczech, gdy tymczasem okazało się, że posłużyły do wyłudzenia przez niego kredytu w banku - wyjaśnił prokurator.

Dodał, że Roman S. nie przyznał się do zarzucanych czynów, za które grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.