Lekarz Michaela Jacksona usłyszy zarzut zabójstwa
Według policji z Los Angeles Michael Jackson został zamordowany. Podejrzany o zabójstwo jest jego osobisty lekarz, doktor Conrad Murray - informuje amerykański serwis TMZ.com. Choć lekarz zarzekał się wielokrotnie, że nie ma nic wspólnego ze śmiercią Jacksona, jest już pewne, że usłyszy zarzut zabójstwa.
Przyczyną śmierci króla popu był propofol (lek używany do silnego usypiania pacjentów). Jego podanie może skończyć się szybkim zatrzymaniem pracy płuc. Policja poinformowała, że posiada "szereg silnych dowodów", które wskazują właśnie na Murraya, jako osobę, która wstrzyknęła Jacksonowi właśnie ten lek.
Funkcjonariusze znaleźli w rezydencji Jacko fiolki z propofolem. Świadkowie zeznali, że doktor Murray wielokrotnie podawał muzykowi zastrzyki.
Michael Jackson zmarł nagle w Los Angeles. Miał 50 lat. Legenda muzyki popowej, uważany za jednego z najwybitniejszych piosenkarzy tego nurtu zmarł w wyniku przedawkowania leków.