PolskaLekarz i pielęgniarka odpowiedzą za błąd w sztuce

Lekarz i pielęgniarka odpowiedzą za błąd w sztuce

Białostocka prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko lekarzowi i pielęgniarce ze szpitala w Łapach (podlaskie), zarzucając obojgu błąd w sztuce lekarskiej.

W jego wyniku 16-letni pacjent z raną głowy zmarł - poinformowała zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Białymstoku Bożena Daniuk.

Pacjentem, którego obrażenia źle zdiagnozowali w lutym tego roku, był uczeń gimnazjum w Wyszkach. W czasie lekcji chłopak przesiadał się z ławki do ławki. Gdy przechodził, zaczepił o plecak i uderzył głową w kant biurka. Z raną w okolicy prawego ucha trafił najpierw do lekarza w Wyszkach, a stamtąd do szpitala w Łapach.

Tam rana została zszyta, a 16-latek wrócił do domu. Lekarz, który go opatrzył, mówił po zdarzeniu dziennikarzom, że rana była niewielka i nic nie wskazywało na jakieś komplikacje. Po powrocie do domu nastolatek poczuł się jednak źle, miał problemy z oddychaniem i zaczął tracić przytomność. Reanimacja podjęta w karetce i kontynuowana w szpitalu nie pomogła. Chłopiec zmarł.

Sekcja zwłok wykazała, że wewnątrz czaszki powstał krwiak, który spowodował obrzęk mózgu. Prokuratura powołała w tej sprawie biegłych, którzy ocenili, że doszło do błędu w sztuce lekarskiej, bo w czasie diagnozowania obrażeń lekarz nie wykonał wszystkich niezbędnych w takiej sytuacji badań, a zwłaszcza nie zlecił badania rentgenowskiego czaszki, które pomogłoby ocenić ewentualne obrażenia wewnętrzne. Wskutek tego nie można było podjąć właściwego leczenia.

Za błąd pielęgniarki uznali fakt, iż nie powiadomiła lekarza, że po zszyciu rany pacjent wymiotował, co mogło być objawem obrażeń wewnętrznych głowy.

Prokuratura postawiła obojgu zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci 16-latka. Oskarżeni nie przyznają się do stawianych im zarzutów. Grozi im do pięciu lat więzienia. Sprawę rozpatrzy Sąd Rejonowy w Białymstoku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)