PolskaLekarz dyżurny odmówił zabiegu

Lekarz dyżurny odmówił zabiegu

Lekarz dyżurny Izby Przyjęć w Zespole Opieki
Zdrowotnej w Szczecinku odmówił pomocy ciężko choremu człowiekowi
na parę godzin przed jego śmiercią. Rodzina zmarłego jest
zbulwersowana - donosi "Głos Szczeciński".

02.06.2003 | aktual.: 02.06.2003 06:59

W izbie przyjęć szczecineckiego szpitala odmówiono wykonania punkcji jamy brzusznej pacjentowi cierpiącemu na raka wątroby. Lekarz stwierdził, że chory znajduje się w stanie przedagonalnym, a taki zabieg może tylko pogorszyć jego sytuację. Na dodatek kilkakrotnie wzywane pogotowie ratunkowe przyjechało dopiero po trzech godzinach - pisze dziennik.

Rodzina chorego przewiozła cierpiącego do prywatnego gabinetu lekarskiego, gdzie okazało się, że przeprowadzenie zabiegu (odpłatnie) nie stanowi żadnego problemu. Chory miał w jamie brzusznej ponad dwa litry wody. Niestety, nie było szans na ratunek - kilka godzin później zmarł.

"Zdaję sobie sprawę, że punkcja nie uratowałaby ojcu życia, ale z pewnością ulżyłaby mu w cierpieniu - powiedział gazecie syn zmarłego. - Ojciec przez całe życie ciężko pracował, płacił składki na ubezpieczenie zdrowotne. Z opieki lekarskiej korzystał nader rzadko. Na starość szukał godnej śmierci. Niestety, nie znalazł. O zdarzeniu poinformuję prokuraturę" - zapowiedział mężczyzna.

Lekarz dyżurny, który odmówił wykonania zabiegu, zapewnia, że proponował umieszczenie chorego na oddziale, gdzie otrzymałby silne środki przeciwbólowe, ale - jak twierdzi - rodzina nie wyraziła zgody. Ponadto - jego zdaniem - taki zabieg mógłby spowodować załamanie krążenia i natychmiastową śmierć - pisze "GS".(iza)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)