Lekarski dyżur pod wpływem
Do 5 lat więzienia grozi dwóm lekarzom, którzy
pełnili dyżur w szpitalu dziecięcym im. Korczaka w Łodzi, będąc
pod wpływem alkoholu. Prokurator postawił im zarzuty narażenia
życia pacjentów. Proces toczy się przed łódzkim sądem. 48-letni Lucjan M. oraz siedem lat od niego starszy Waldemar
Z. nie przyznają się do winy.
26.02.2004 | aktual.: 26.02.2004 15:34
Do zdarzenia doszło pod koniec grudnia 2002 r. Do izby przyjęć szpitala zgłosił się mężczyzna z dwuletnim dzieckiem, które wymagało zabiegu chirurgicznego. Do dziecka przyszedł Lucjan M., który ojcu wydawał się nietrzeźwy. Wtedy mężczyzna poprosił o przyjście drugiego lekarza (był nim Waldemar Z. - PAP). Jego stan również wskazywał, że pił alkohol. Ojciec dziecka powiadomił policję.
Badanie alkomatem wykazało u Lucjana M. dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu, Waldemar Z. odmówił poddania się badaniom na zawartość alkoholu w organizmie. Jak powiedział w sądzie, "uwłaczałoby to jego godności i zapewnił, że był trzeźwy". Według prokuratury zgromadzono jednak dostateczne dowody, aby uznać, że pełnił dyżur po spożyciu alkoholu.
Tuż po zdarzeniu dyrekcja szpitala rozwiązała umowę-zlecenie z Lucjanem M. Drugiego chirurga zwolniono dyscyplinarnie z pracy dwa miesiące później, bowiem wcześniej sprzeciwiał się temu związek zawodowy lekarzy.
Przesłuchania świadków oraz analiza dokumentacji lekarskiej pozwoliły stwierdzić, że będąc w stanie nietrzeźwym Lucjan M. przeprowadził badania ośmiorga dzieci. Lekarz udzielał pomocy m.in. w przypadkach poparzeń i urazach kończyn. Drugi z lekarzy miał badać jedno dziecko.