ŚwiatLeicester w szoku po tragicznym wypadku. Zginęły dzieci z Polski

Leicester w szoku po tragicznym wypadku. Zginęły dzieci z Polski

- Usłyszeliśmy głośny huk - opowiada jeden ze świadków tragicznego wypadku w Leicester. Czarne BMW wjechało na skrzyżowanie na czerwonym świetle i aby wyminąć Mini Coopera wykonało gwałtowny manewr wjeżdżając w grupę pieszych na przejściu. Wśród ofiar jest dwójka dzieci z Polski - 2-letnia Zosia Tabaka i roczny Oliwier Baczyk.

09.08.2012 | aktual.: 09.08.2012 15:42

- Usłyszałem krzyczącego mężczyznę. Podbiegłem na miejsce wypadku. Chłopiec leżał na ziemi, bezwładnie. Zawołałem, by ktoś zadzwonił po karetkę - relacjonuje dziennikowi "Daily Mail" jeden ze świadków wypadku. Oliwer zginął na miejscu, Zosia zmarła po przewiezieniu do szpitala. Z dziećmi byli ich ojcowie - żaden z nich nie został poważnie ranny, ale obaj są w szoku.

Policja ustala sprawcę

Zaraz po wypadku policja aresztowała 40-letnią kobietę kierującą BMW oraz 61-letniego mężczyznę z Mini Coopera. Oboje zostali wypuszczeni po przesłuchaniu, a policja ustala jak doszło do wypadku i kto jest winien śmierci dzieci.

Do wypadku doszło na ruchliwym skrzyżowaniu Narborough Road i Braunstone. Siła uderzenia była tak duża, że dzieci zostały "wyrzucone" z wózków, w których jechały. Oliwer zmarł na miejscu - według świadków bardzo krwawił z dużej rany na głowie. Zosia zmarła po przewiezieniu do szpitala.

Zdaniem "Daily Mail" na miejskim monitoringu wyraźnie widać, że BMW wjeżdża na skrzyżowanie na czerwonym świetle, uderza w czerwonego Mini Coopera i wpada na grupę osób czekających na przejściu dla pieszych. Okoliczni mieszkańcy i pracownicy sklepów usiłowali pomóc rannym jeszcze przed przyjazdem karetki. Przynieśli koce, apteczki i usiłowali pomóc dzieciom.

Kwiaty na miejscu wypadku

Teraz na miejscu tragicznego wypadku leżą kwiaty i kartki z wyrazami współczucia dla rodzin ofiar. Natomiast policja prosi o kontakt wszystkich świadków wypadku. - Każdy, kto widział zdarzenie, a nie złożył jeszcze zeznań, jest proszony o zrobienie tego - powiedział "Daily Mail" detektyw Mark Watling. Z zeznaniami można dzwonić pod numer 101 albo anonimowo w Crimestoppers pod numerem 0800 555 111.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)