Legnica: lekarze siłą chcieli odzyskać pieniądze
Próbą odzyskania długu tłumaczą pobicie
pielęgniarki lekarze z Legnicy - Adam S. i jego żona. Napadnięta
przez małżeństwo Marzena P. twierdzi, że powodem były jej
wcześniejsze stosunki z Adamem S.
Zapoznaliśmy się z wyjaśnieniami obu stron konfliktu i sprawdzamy obie wersje - powiedziała we wtorek prokurator rejonowy w Jaworze Irena Wiktorska.
Po pobiciu Marzeny P. wobec lekarza i jego żony - również lekarki, zastosowano poręczenie majątkowe i zakaz opuszczania kraju.
Małżeństwu, oprócz wtargnięcia do domu pielęgniarki, pobicia jej i zniszczenia sprzętów w mieszkaniu, zarzuca się stosowanie wobec swojej ofiary gróźb.
Według prokuratury, małżeństwo przedstawiło dowody, że pielęgniarka była im winna 10 tysięcy zł.
Pokrzywdzona zaprzecza temu. Jednak nawet gdyby dług istniał, to nie upoważnia nikogo do takich zachowań - powiedziała Wiktorska.
Podejrzani zaprzeczają wersji Marzeny P., według której zajście było wynikiem bliskich stosunków, jakie łączyły ją z Adamem S.
Małżonkowie wtargnęli do domu pielęgniarki 18 grudnia ubiegłego roku. Wybili jej kilka zębów i zniszczyli sprzęty w mieszkaniu. Świadkiem napaści była sąsiadka poszkodowanej.
Adam S. pracuje z pielęgniarką na jednym oddziale w szpitalu wojewódzkim w Legnicy. Mężczyzna ma podwójne obywatelstwo, pochodzi z Jordanii.(iza)