Putin grozi Zachodowi. "Legalne cele ataku"
Dyktator z Kremla Władimir Putin powiedział w piątek, że wszelkie zachodnie wojska w Ukrainie będą uważane za "legalne cele ataku". Jego propagandowe oświadczenie padło dzień po tym, jak w Paryżu dziesiątki krajów zachodnich zadeklarowały gotowość do udziału w potencjalnych siłach pokojowych.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
– To jest jedna z głównych przyczyn (wojny): próby wciągnięcia Ukrainy do NATO – stwierdził Putin podczas forum gospodarczego na rosyjskim Dalekim Wschodzie w piątek. – Dlatego, jeśli pojawią się tam jakiekolwiek wojska, szczególnie w trakcie trwających działań wojennych, zakładamy, że będą one legalnymi celami do ataku – dodał.
– Uzgodniliśmy, że obecność będzie – podkreślił prezydent Ukrainy dodając, że jej charakter zależeć będzie od zaangażowanego państwa. – Ta obecność jest różna. Jest w powietrzu, na morzu i na lądzie – wyjaśnił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojska NATO nie dotrą na Ukrainę? "Ja zostanę urokliwą blondynką"
Rosja brnie dalej. Putin nie chce pokoju
Putin zasugerował jednak, że jeśli jego kraj i Kijów dojdą do porozumienia i zawieszenia broni, to nie będzie potrzeby angażowania żadnych stron trzecich. Warto jednak przypomnieć, że Putin notorycznie kłamie i nie dotrzymuje zawartych umów.
– Jeśli zostaną podjęte decyzje prowadzące do długotrwałego pokoju, to po prostu nie widzę powodu, by mieli oni być obecni na terytorium Ukrainy – stwierdził. – Ponieważ jeśli takie porozumienia zostaną osiągnięte, niech nikt nie wątpi, że Rosja w pełni je zrealizuje – dodał.
Tego samego dnia rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że gwarancje bezpieczeństwa powinny być zapewnione zarówno Rosji, jak i Ukrainie po zakończeniu wojny, co wydaje się sprzeczne ze słowami Putina.
– Co było jedną z głównych przyczyn tego konfliktu? To, że fundamenty gwarancji bezpieczeństwa naszego kraju zaczęły być podważane, kiedy Ukrainę wciągano do NATO i gdy infrastruktura wojskowa NATO zaczęła przesuwać się w stronę naszych granic – powiedział Pieskow, cytowany przez rosyjską agencję RIA Nowosti.
– Naturalnie, te gwarancje w procesie uregulowania muszą być zapewnione zarówno nam, jak i Ukraińcom – dodał.
Rosyjscy urzędnicy często powołują się na to, co określają mianem "głównych przyczyn" konfliktu, które wcześniej obejmowały m.in. istnienie Ukrainy jako suwerennego państwa oraz rozszerzanie się NATO na wschód po zakończeniu zimnej wojny.
Groźba ataku na zagraniczne siły pokojowe w Ukrainie jest najnowszą z serii prowokacyjnych wypowiedzi Rosji dotyczących zewnętrznego zaangażowania w konflikt.
We wrześniu ubiegłego roku wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow stwierdził, że Moskwa dostosowuje swoje protokoły dotyczące użycia broni jądrowej w związku ze zwiększonym wsparciem Zachodu dla Ukrainy.
Cyniczne zaproszenie. Putin chce się spotkać z Zełenskim w Moskwie
Występując w Pekinie w środę Putin powiedział, że prezydent USA Donald Trump poprosił go o przeprowadzenie rozmów z Zełenskim.
– Donald zapytał mnie, czy możliwe jest odbycie takiego spotkania. Odpowiedziałem, że tak, jest to możliwe. W końcu, jeśli Zełenski jest gotów, niech przyjedzie do Moskwy. Takie spotkanie się odbędzie – stwierdził cynicznie Putin.
Powtórzył to wezwanie w piątek, obiecując zapewnić "bezpieczeństwo", jeśli Zełenski odwiedzi rosyjską stolicę.