Trwa ładowanie...
d1zpk2b
18-03-2004 12:50

Lecząca jajami ponownie przed sądem

Zwrotu sprawy do ponownego rozpoznania
Sądowi Rejonowemu w Białymstoku zażądał w czwartek prokurator w
procesie odwoławczym 53-letniej Ukrainki, uniewinnionej kilka
miesięcy temu od zarzutu oszustwa i leczenia bez uprawnień.

d1zpk2b
d1zpk2b

Zabiegi polegały na pocieraniu ciał pacjentów jajkami w skorupkach i szeptaniu modlitw. Orzeczenie w tej sprawie Sąd Okręgowy w Białymstoku wyda w przyszły czwartek. Obrońca oskarżonej chce utrzymania wyroku uniewinniającego.

Według aktu oskarżenia, kilkanaście osób zapłaciło Ukraince w sumie ponad trzydzieści tysięcy złotych za taką terapię.

Wśród osób, które poddały się tej terapii, była kobieta nieuleczalnie chora na nowotwór, której lekarze nie dawali szans na wyleczenie. Jej rodzina zapłaciła za serię zabiegów, bo - jak mówili przed sądem pierwszej instancji - Ukrainka zapewniała ich, że chorą wyleczy. Kobieta zmarła. Wówczas jej bliscy powiadomili policję.

W czerwcu 2003 roku Sąd Rejonowy w Białymstoku uniewinnił oskarżoną, uznając, że nie dopuściła się zarzucanych jej czynów. Sąd ocenił, że jej działalności nie można uznać za zabiegi medyczne, a pobierania za to pieniędzy - za oszustwo. Zwłaszcza, że - jak uzasadniał sędzia - nie można przypisać Ukraince, że już w momencie czynu zakładała, iż oszukuje pacjentów. W ocenie sądu, kobieta była bowiem przekonana, że ma nadzwyczajne zdolności.

d1zpk2b

Apelację w tej sprawie wniosła prokuratura, która uważa, że Sąd Rejonowy w Białymstoku, uniewinniając oskarżoną, popełnił szereg błędów w ustaleniu faktów. Między innymi za błędne oskarżyciel uznał przyjęcie przez sąd, że skoro oskarżona miała subiektywne odczucie, że ma nadzwyczajne zdolności, to jest usprawiedliwiona i nie można przyjąć, że miała zamiar dokonania oszustwa.

Jak mówiła prokurator, osoby pokrzywdzone w tej sprawie, gdyby wiedziały, że zabiegi te są dla ich organizmu obojętne i nie leczą, nigdy by za to nie zapłaciły.

Obrońca przekonywał sąd, że powinien uniewinnienie utrzymać. Według niego, oskarżona nigdy nie podawała się za lekarza, a jeżeli już mówiła, że "leczy", to w takim kontekście (tu powołał się na wykładnię językową), że "leczenie nie oznaczało wykonywania zabiegów lekarskich".

Ukrainka od początku procesu nie przyznawała się do winy. Podkreślała, że nigdy nie mówiła, że jest lekarzem i nie zapewniała, że leczy skutecznie. W czwartek poprosiła sąd o uniewinnienie.

d1zpk2b
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1zpk2b
Więcej tematów