Lech Wałęsa znów pisze na mikroblogu o sprawie akt. "To co pokazuje bezczelnie IPN, nie powstało przy moim udziale"
• Lech Wałęsa opublikował kolejny wpis na mikroblogu ws. akt
• Pisze, że "gdyby miał powtórzyć swoją drogę życia, nic by nie zmienił"
• Wałęsa kontynuuje, że dotyczy to także "otarcia się o służby PRL"
• "Miałem swoją koncepcję walki z komunizmem i ją zrealizowałem"
• B. prezydent zwraca się bezpośrednio do internautów z serią pytań
• "To nieźle przygotowana prowokacja ale i to udowodnię i rozwalę"
Lech Wałęsa napisał na swoim blogu w serwisie Wykop.pl, że "irytuje go pojęcie strachu, zdrady, przekupstwa, współpracy". "Mnie to nie dotyczy" - kwituje.
Następnie pisze (pisownia oryginalna): "Robiłem zawsze w tych sprawach to do czego byłem przekonany i w co wierzyłem. Gdybym miał powtórzyć swoją drogę życia nic bym nie zmienił w tym otarcie się o służby PRL. Miałem swoją koncepcję walki z komunizmem i ją zrealizowałem. .do Waszej Ona nie pasuje ..".
Były prezydent potem kieruje serię pytań do internautów (pisownia oryginalna):
"Kto z Was bohaterzy w targnął by w czasie bijatyk do komendy milicji wynegocjował wypuszczenie więźniów i o odebrania ich wystąpił z okna komendy.
Kto z Was internowany wyrzucił by wicepremiera z pokoju internowania
Kto z Was jadąc podpisać gotowy niedobry traktat Poprawił go i podpisał werunkiem było wyprowadzenie wojsk sowieckich .
Kto z Was byłby wstanie by umorzono połowę polskich dlugów
Kto z Was wie ile razy padł pamiętny sierpiowy strajk 1980 r i kto go urartował
Kto z detronizował Gen Jaruzelskiego a gdyby tego nie zribił
Kto nie pozwolił by Gen Kiszczak został premierem i wiele innych jak mi się przypomi dopiszę , a może szkoda szkoda słów ...LW
Kto z Was zna skład Komunistycznego Sztabu antykryzysowego z sierpnia 1980 roku
Kto z Was wie z kąd brały się bojówki by w nocy atakować posterunki strajkujacych Tu jest błąd w Waszym myśleniu
To co pokazuje bezczelnie IPN nie powstało przy moim udziale .To nieżle przygotowana prowokacja ale i to udowodnię i rozwalę w swoim czasie .LW".
Instytut Pamięci Narodowej w poniedziałek udostępnił akta dotyczące TW. Bolka, przejęte w domu wdowy po Czesławie Kiszczaku, szefie komunistycznej bezpieki. Znalazła się tam między innymi zgoda na współpracę z SB, podpisana nazwiskiem Lecha Wałęsy oraz pokwitowania odbioru pieniędzy i ręcznie pisane raporty TW Bolka. W środę udostępniono kolejną partię dokumentów, te jednak zawierają m.in. notatki gen. Kiszczaka.
Raport kpt. Graczyka z "pozyskania Wałęsy"
W materiałach udostępnionych przez IPN znajduje się m.in. raport kpt. SB KW MO w Olsztynie Edwarda Graczyka, w którym informuje o pozyskaniu do współpracy Lecha Wałęsy. W piśmie podano - jako jego datę - 21 grudnia 1970 r.
"Ja st. insp. Wydz. II-go K.W.M.O w Olszytynie, melduję, że w dniu 21 XII 1970 r. w związku z akcją 'Jesień 1970 r." dokonałem doraźnego pozyskania ob. WAŁĘSA LECH s. Bolesława i Feliksy z d. Kamińska ur. 29.09.1943 w Popowie pow. Lipno woj. Bydgoszcz (...)" - rozpoczyna się raport.
Dalej podane są informacje dot. stanu cywilnego Wałęsy, wykształcenia i zatrudnienia.
"W trakcie rozmowy werbunkowej Wałęsa L. podał, że osobnik gruby, otyły, wzrost średni, lat ok. 27, który przemawiał z okna dyrekcji w luźnej rozmowie, w gabinecie dyrektora. oświadczył m.in., że w hotelu (prawdopodobnie na ul. Tuwima) utworzyliśmy kolektyw, który już wcześniej opracował odezwę do robotników oraz projekt postulatów" - informuje Graczyk.
Jak dodaje Graczyk: "po skończonej rozmowie L. Wałęsa napisał zobowiązanie i zachowanie tajemnicy i współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa. W/w obrał pseudonim BOLEK".
Z pisma wynika, że pierwsze spotkanie umówiono na dzień 22 grudnia 1970 r. godz. 17 "obok baru mlecznego 'Ruczaj'. Wśród "zadań" Graczyk wymienia: "ustalać osoby, które brały udział w rozbojach, grabieżach, podpaleniach i.t.p." oraz "ustalić osoby zam. w hotelach stoczni, która przed wydarzeniami z 14 i 15. XII tworzyły kolektywy przygotowujące strajk i manifestację".
W piśmie czytamy też, że - według Graczyka - Wałęsa zgodził się ze stanowiskiem, iż osoby uczestniczące "w rozbojach i sabotażach" (w tym miejscu tekst nie jest w pełni czytelny - przy. red.) "muszą być wykryci i osądzeni" oraz "oświadczył, że jest gotów do udzielenia nam w tej sprawie pomocy".
Jeszcze przed "rozmową pozyskaniową" z 21 grudnia 1970 r. Lech Wałęsa relacjonował kpt. SB Edwardowi Graczykowi przebieg wydarzeń Grudnia'70. w Gdańsku - wynika z notatki pochodzącej z teczki personalnej TW "Bolka", udostępnionej przez IPN.
14-stronicowa notatka służbowa Graczyka pochodzi z 19 grudnia 1970 r. Jest to maszynopis, w którym esbek spisał słowa Wałęsy. To najwcześniej datowana informacja dla SB (w notatce nie ma mowy ani o "Bolku", ani o byciu przezeń TW). Z kolei pierwsze doniesienie znajdujące się w teczce pracy TW "Bolka" datowane jest na 4 stycznia 1971 r.
W notatce Wałęsa relacjonuje, że 14 grudnia w stoczni spotkał "swego kolegę Lewandowskiego Jana z wydziału W-4, który powiedział mu, że na wydziale nikt nie pracował, że jutro będzie podobnie". 15 grudnia Wałęsa dowiedział się, że stoczniowcy "nie podejmą pracy, lecz udadzą się pod dyrekcję". "Idąc wraz z tłumem pod dyrekcję słyszał rozmowy, że robotnicy mają zamiar wyjść do miasta. W tym celu niektórzy z nich idąc po terenie stoczni zbierali łomy, rurki, kamienie, narzędzia pracy itp." - pisał esbek.
Dodał, że dyrektor stoczni poprosił, aby z tłumu wybrano delegację, która przedstawi mu żądania załogi; jednym z delegatów został Wałęsa. Jako pierwszy przedstawił je Wałęsa; polegały one na: zwolnieniu aresztowanych w dniu poprzednim; dokonaniu podwyżki płac oraz obniżeniu cen na artykuły pierwszej potrzeby. Dyrektor mówił, by "uczynić wszystko i nie dopuścić do burd, awantur, ekscesów chuligańskich i przelewu krwi". "Wałęsa zapewnił dyrektora, że dołoży wszystkich sił aby utrzymać porządek" - głosi notatka.
Po wyjściu tłumu ze stoczni "Wałęsa biegiem dopędził czołówkę pochodu i szedł na jej czele" - stwierdza notatka. Dalej jest mowa, że doszło do ataku milicji na pochód. "Wałęsa widział osobiście, jak bito milicjantów rurkami, kołkami drewnianymi, narzędziami i kamieniami" - brzmi notatka. "Nazwisk stoczniowców, którzy brali udział w maltretowaniu milicjantów, Wałęsa rzekomo nie zna" - napisał Graczyk.
Następnie notatka opisuje wydarzenia pod komendą MO, którą zaatakowali demonstranci. Wałęsa wszedł do środka, gdzie "miał przedstawić żądania załogi odnośnie wypuszczenia więźniów". Potem Wałęsa przemawiał przez milicyjną tubę do tłumu, mówiąc, że "komendant przyrzekł mu, iż więźniowie zostaną uwolnieni". "Z tłumu zaczęto krzyczeć, że jest to przebrany milicjant i że należy go zlinczować. Wówczas Wałęsa rzucił z okna swój chełm i kartę zegarową by przekonać tłum, że jest stoczniowcem" - pisał esbek. Dodał, że po tym "tłum częściowo uspokoił się".
W innej części notatki napisano, iż Wałęsa zauważył, że "w pobliżu dworca kolejowego duża ilość stoczniowców piła wino ze zrabowanych sklepów", a "duża ich ilość posiadała przy sobie łupy pochodzące z rabunków". Potem Wałęsa poszedł do komendanta MO, któremu powiedział, że "duża ilość stoczniowców rabuje sklepy i jest pijana". Pytany, co proponuje, odparł, że zbierze ok. 10 osób i będzie z nimi jeździł otwartą ciężarówką oraz "nawoływał stoczniowców do rozsądku i powagi". "Pomimo usilnych starań, ludzi takich nie znalazł" - napisał Graczyk. Dodał, że kilku kolegów z wydziału W-4, którym Wałęsa to proponował, odmówiło w "obawie przed pobiciem".
Według notatki 16 grudnia rano, będąc w strajkującej stoczni, Wałęsa usłyszał strzały i dowiedział się, że są zabici i ranni. "Wśród załogi rozpowszechniane były plotki, jakoby wojsko, które obstawiło stocznię, jest radzieckie lub czeskie, ubrani tylko w polskie mundury" - pisał Graczyk. Opisując dalszy rozwój wydarzeń w stoczni, Wałęsa oświadczył, że w pewnej chwili "stracił inicjatywę, a podjął ją osobnik z bronią (pracownik umysłowy) i kierownik wydziału".
Z notatki wynika, że w nocy 17 grudnia do członków rady przybył dyrektor, który oświadczył, że postulaty strajkujących nie będą rozpatrywane, a o ile załoga nie opuści stoczni do 5 rano, to "będzie użyta siła". "Rada wspólnie z delegatami po przedyskutowaniu stwierdziła, że nie ma żadnych szans oporu i postanowiła podporządkować się zarządzeniom" - głosi notatka. Do 5 rano stoczniowcy opuścili stocznię.
W cytowanych fragmentach wpisu Lecha Wałęsy i dokumentów IPN pisownia oryginalna.