PolskaLech Wałęsa: nie znoszę takich obłudników jak Kaczyński

Lech Wałęsa: nie znoszę takich obłudników jak Kaczyński

Lech Wałęsa: nie znoszę takich obłudników jak Kaczyński
Źródło zdjęć: © RadioZet

16.06.2008 | aktual.: 16.06.2008 12:12

Obraz
© (RadioZet)

: A gościem Radia ZET jest Lech Wałęsa, wita Monika Olejnik, dzień dobry panie prezydencie. : Dzień dobry. : Panie prezydencie dzisiaj mija siedem dni od momentu, kiedy pan powiedział, że jeżeli prezydent Lech Kaczyński pana nie przeprosi, to pan zamierza – nie wiem – odwołać go, podać do sądu, co pan zamierza zrobić. : No, jesteśmy dzisiaj w poniedziałek, rano, trzeba to wszystko pozbierać, jakie są propozycje. : Propozycji nie ma żadnych, pan prezydent Lech Kaczyński podtrzymuje to, co powiedział, powiedział ostatnio dziennikarzom, że nigdy nie kłamie, a zapewne czytał pan wywiad w „Rzeczpospolitej”, gdzie podtrzymuje to, co o panu powiedział i mówi o tym, że pana prezydentura wynikała z tego, to co pan robił, że był pan uwikłany w działalność SB-ecką i zapewne robił pan tak, jak chciały służby, bo pan się bał tego, że zostanie ujawniona pana przeszłość. : No wie pani, no gdyby były pojedynki byśmy to rozstrzygnęli, bo inaczej to jest tak daleko chore, że się chyba inaczej tego załatwić nie da. Więc ja
dzisiaj pozbieram informacje na temat, co robić dalej. I jeśli będą formalno-prawne możliwości, więc pójdę tym torem. A jeśli nie, to poczekam przy płocie te dwa lata i spotkamy się po spadnięciu z tego stanowiska. : Panie prezydencie, już za chwilę ukaże się książka wydana przez IPN, w tej książce będą dokumenty dotyczące „Bolka”. „Bolek” sypał kolegów, „Bolek” brał pieniądze, kim był „Bolek”? : Proszę panią, tak jak powiedziałem, ja dotrzymam słowa, czekam na to, co tam jest i każdy dokument będzie rozpatrywany. : Panie prezydencie, a jakie dokumenty pan podpisywał, kiedy pana wezwało na przesłuchanie SB? : Tylko te klasyczne, to znaczy pierwszy protokół, bo to była pierwsza moja wpadka w 70 r., pierwszy raz byłem aresztowany, pierwszy raz byłem przesłuchiwany, więc każdą kartkę, było ich chyba nie wiem z pięć, sześć podpisałem. Podpisałem, że odbieram sznurówki, pasek od spodni i to chyba wszystko. : A kiedy pana funkcjonariusze pytali na temat tego, co się dzieje w Stoczni, co pan mówił? : Ja wszyściutko
śpiewałem, dlatego że ja nie miałem nic do ukrycia, ja mówiłem o swojej, o swoim działaniu, o tym, co mi się nie podoba, a więc chciałbym to przesłuchanie sam sprawdzić, bo to było tak dawno, że nie pamiętam dokładnie. Natomiast, jak mówię, to było pierwsze moje przesłuchanie, więc ono prawdopodobnie ustawiło mnie i tamtą stronę do dalszych później działań. : „Bolek” donosił na Józefa Schillera, pracownika Stoczni. : Proszę panią, to całkowita bzdura i dlatego tutaj na razie na ten temat pani nic tu nie powiem. Ja tylko powiem inaczej, tam jest też dokument, który mówi, że nie pracowałem i mówi, jak walczyłem, no i jako jedyny zostałem zwolniony z tej grupy przywódców. A te donosy „Bolka” były takie, że nikt za to najmniejszych konsekwencji nie miał, więc? Proszę panią ja miałem wtedy trzy immunitety – immunitet społecznego inspektora pracy, miałem immunitet delegata z całego wydziału na wybory związkowe, no i immunitet ten „Bolka”, no więc trzy immunitety i zostałem z hukiem wyrzucony ze Stoczni. A ci
bohaterowie, gdzie oni byli? Dlaczego ich nikt nie wyrzucił, dlaczego oni nie mieli podsłuchów proszę panią – żarty, kompletne żarty. : Panie prezydencie, tak kompletne żarty, ale pamięta pan, że Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie nie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy MSW i UOP, którzy przekazywali panu dokumenty dotyczące „Bolka”. : Nie, proszę panią, to nie były dokumenty „Bolka” wyjaśnijmy, ja poprosiłem czy na mój temat, jakie są materiały. I były jakieś przekazywane, ale z tego, co ja dobrze pamiętam, nie wiem czy dobrze pamiętam to były tylko i wyłącznie odbitki. Nie praktykowało się w tamtym czasie dawania nikomu oryginałów. A więc nawet, gdyby cokolwiek się stało to tylko z odbitkami, przecież nikt nie przynosił mi archiwów, tomów całych książek, przecież kto by, jak bym się z tym poradził. Wyprowadzono jakieś dokumenty, jakieś odbitki z tych dokumentów. I to było trochę, przecież to nie były te tomy, które dzisiaj obserwuję. : Czyli te dokumenty z Trójmiasta, które zdobył
Gromosław Czempiński to nie były oryginały, tylko odbitki. : Nie proszę pani, nie mogły być oryginały, bo oryginały, jak rozumiem to są powpinane w akta, w teczki, natomiast ja dostawałem inną teczkę, oddzielną teczkę z dokumentami, które mnie dotyczyły, czy rzekomo mnie dotyczyły. A więc to nie mogło być, nie mogły być oryginalne, bo to musiałyby być całe teczki, przecież nikt nie wypina z teczki materiałów już historycznych. : A mieli panu prawo przekazywać te materiały, funkcjonariusze? : Wie pani, ja nie wiem, no chyba prezydentowi nie przekazać, odbitki z jakiś materiałów, no wie pani, no chyba to jest normalne. : A czy tam znajdowały się, w tych odbitkach, dokumenty dotyczące właśnie w tych odbitkach dotyczące „Bolka”? : Nie, w tamtym czasie to były innego typu dokumenty. „Bolka” tam nie było. Też znów nie pamiętam, to było dawno, więc ja tylko patrzyłem... : A panie prezydencie, a w tych dokumentach, które pan dostał z IPN był „Bolek” czy nie? : Proszę panią, „Bolków” jest 54. I w różnym czasie, ja
nawet zamieściłem, nie wiem czy wtedy, czy wcześniej czy później, też jedną z teczek, która była „Bolek” rozpracowywanie mnie. I wie pani, teraz ja nie wiem, ja nie miałem wtedy dużo czasu, więc ja tylko spojrzałem o co tam chodzi i doszedłem do wniosku, że to są takie śmieci, że szkoda się nad tym zastanawiać i koniec. : Panie prezydencie denerwuje się pan przed publikacją tej książki, przed zobaczeniem tej książki, tak? : Proszę panią no przecież grzeczność, zwykła normalna przyzwoitość nakazałaby tym ludziom żeby no spytali mnie, porozmawiali na ten temat, jeśli chcą coś o mnie pisać, czy nawet później, kiedy zaproponowałem jesteście tacy bohaterzy to wszyscy, z Macierewiczem na czele stańcie z jednej strony, a ja sam z drugiej i pokażę wam, jak to nędzny paszkwil jest w waszym wydaniu. To odmówili mi, jak pani wie, co zamieściłem teksty odmawiający takiej możliwości na moim blogu. : Znany specjalista od służb specjalnych Andrzej Zybertowicz twierdzi, że pan współpracował z SB, że był pan na uwięzi SB i
że był pan szantażowany przez SB. : No tacy ludzie sądzą według siebie. Oczywiście, że ponieważ pan Zybertowicz nie odegrał żadnej, nigdzie roli to nie może zrozumieć mojej roli. Nie może zrozumieć, że gdybym był inny to nie byłbym prezydentem, nie przeprowadziłbym Polski przez ten sztorm i nie wygrałbym walki, gdybym był Zybertowiczem. Bo gdyby Zybertowicz potrafił to by to zrobił. I dlatego w takim móżdżku nie zmieści się coś, takie bohaterstwo i taka walka, no nie zmieści mu się po prostu dlatego opowiada bzdury i on w te bzdury chyba wierzy. : A dlaczego prezydent Lech Kaczyński mówi, że nigdy za panem nie przepadał, jak dawno, dawno temu w latach 70. pan też za nim nie przepadał? : Tylko, to mógł mi to powiedzieć. To przecież bym go, by z hukiem wypadł, a jak służył, jak pracował, jak się zachowywał, no wie pani, nie znoszę takich nędzników. : O jej, ale to jest prezydent... : Obłudników. : ...ale to jest prezydent Polski, takie słowa panie prezydencie? : Nie, ale zaraz, zaraz, proszę panią, pani też
uważa, co pani mówi. : Uważam. : Ja mówię o tym, zaraz, zaraz, ja mówię o tym jego zachowaniu, a nie mówię o prezydenturze, nie mówię o innych rzeczach, ja mówię o takim zachowaniu. Tyle lat służył, chodził za mną, wykonywał polecenia, był ministrem moim, proszę panią ja mówię o tym zachowaniu, a nie mówię o prezydenturze i nie atakuję prezydenta. : To smutne wszystko. : No smutne, bo jak można tyle lat. Ja w ogóle zastanawiam się, że mnie się udało przeprowadzić kraj do wolności z takimi ludźmi. Jak oni bez przerwy tylko kombinowali, jak teraz patrzę w papiery, bo przygotowuję się trochę do... : A w tej książce też będzie panie prezydencie o tym, jaka była operacja przygotowana przez SB, kiedy był wybór przewodniczącego „Solidarności”. : Proszę panią, niech będzie operacja z zachowania Kaczyńskich, Gwiazdów i innych, tam też są takie dokumenty, tylko że oni wybrali dokumenty ze wszystkich „Bolków” i ze wszystkiego, aby mi dołożyć. A gdyby wybrali dokumenty, aby mnie powiększyć, no to nie starczyłoby i tej
książki. : Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był Lech Wałęsa.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)