Trwa ładowanie...
25-11-2012 11:05

Lech Wałęsa: formacja pisowsko-toruńska sieje nienawiść

„Powstań Polsko, skrusz kajdany zła” to hasło marszu ośrodka toruńskiego w
Gdańsku. Najlepiej opisuje wyobrażenie o świecie i głoszoną filozofię.
Filozofię strachu, prowokowania, wrogów i wręcz zachęcania do rozwiązań
siłowych przeciwko obecnemu ładowi. To wezwanie do obalania demokracji.
Odpowiedzialni liderzy opozycji powinni w imię dobra Polski wezwać do
zaprzestania siania nienawiści. Cóż, cuda w polityce też się zdarzają, a ja
jestem człowiekiem wiary, nawet tak trudnej, jak w tym przypadku, bo wiary w
przemianę tej formacji - pisze Lech Wałęsa w felietonie Wirtualnej Polski.

Lech Wałęsa: formacja pisowsko-toruńska sieje nienawiśćŹródło: PAP, fot: Piotr Wittman
d1072jb
d1072jb

Ja się pytam, o jakiej Polsce mówi ta formacja, jakie kajdany chce kruszyć? Odpowiedź znajduję bardzo szybko. Pod samym zaproszeniem na marsz na stronie radia z Torunia mieliśmy wpis wyznawcy, a brzmiał on tak: „Powiem tak u nas na południu zaraz po wojnie jeden z urzędników próbował usunąć przydrożny krzyż a później go tylko przesuną i od tego momentu żył tylko miesiąc - nie wolno! podnosić ręki na Św.Krzyż”. Ja też bronię Krzyża i zawsze będę bronić Go do upadłego, ale w imię obrony najświętszych nawet wartości nie można posuwać się do gróźb karalnych. A tym bardziej nie można przymykać na takie zachowania oka, jak to czynią odpowiedzialni za toruńskie akcje. Powiem więcej: nie tylko przymykają oczy, ale wręcz zachęcają do takich działań, czego najlepszym dowodem hasło dzisiejszego marszu. Nie można tego inaczej nazwać, jak propagandą antydemokratyczną i antysystemową, kampanią dzielenia ludzi na lepszych i gorszych Polaków.

Na owoce takich działań nie trzeba długo czekać, bo kto sieje nienawiść, ten szybko zbiera tragiczne owoce. Głośny plan wysadzenia w powietrze sejmu i najważniejszych demokratycznie wybranych władz, to nic innego, jak owoce nieodpowiedzialnych zachowań, jątrzenia i nawoływania do „kruszenia kajdan”. To owoce stwarzania urojonego świata niewoli i reżimu. Na potwierdzenie czytam na tej samej stronie kolejny wpis wyznawcy, który wyjaśnia te kajdany: „Komunizm się jeszcze nie skończył”. Zapytam więc: w jakim świecie żyją ci ludzie i gdzie byli, kiedy obalaliśmy komunizm obali. Chyba zabrakło ich w tej prawdziwej walce. I zapytam też: gdzie żyją i gdzie byli ci wszyscy, którzy taki obraz świata tym ludziom stwarzają, ci którzy mówią, że nie ma wolności, że nie ma demokracji, że trzeba system zniszczyć. Ci wszyscy działacze spod znaku PiS, którzy taki świat budują. Przed 11 listopada czytaliśmy słowa jednego z nich: „Szykujmy się na przewrót i zamieszki w tym dniu, a w konsekwencji na zajęcie budynków rządowych.
Nie ma już odwrotu". Drugi miał treść: "Podpalajmy jedynie wozy transmisyjne reżimowych mediów. Przynajmniej do chwili, gdy nasi siepacze opanują gmachu telewizji". To nie takich ludzi posłuchał kiedyś i wziął sobie do serca ich słowa niedoszły zamachowiec?

Wcale nie liczę na to, że liderzy tej formacji pisowsko-toruńskiej się opamiętają, ale niech przynajmniej w końcu zrozumieją, że mogą doprowadzić do wielkiego nieszczęścia. Niech przeproszą za swojego działacza, który napisał: ”Czy można w Polsce zrobić referendum nad projektem zastrzelenia Tuska i zbierać pod takim projektem podpisy? Żeby zastrzelenie go jak psa było legalne”. W imię szacunku dla człowieka i odpowiedzialności za Polskę powinien stanąć prezes Kaczyński i powiedzieć wprost: Nie ma zgody na takie zachowania! Żyjemy w wolnym kraju, wiele się na nie podoba, ale uznajmy demokrację, nie chcemy obalać rządu na drodze przewrotów i zamachów!

Ktoś powie, że to margines, że to pojedyncze wybryki. A ja powiem: nie! To przemyślana polityczna propaganda nienawiści kierowana przeciwko legalnym władzom, przeciwko premierowi, rządowi, demokracji. Ci ludzie nie potrafią wygrywać wyborów, sięgać po władzę i brać odpowiedzialność za kraj na drodze demokratycznej, muszą więc obalać, podpalać, jątrzyć. A wszystko pod osłoną pięknych haseł patriotyzmu i wolności. I wszystko za przyzwoleniem, a nawet z inspiracji liderów partyjnych i toruńskich. Ta wielka formacja siejąca nienawiść musi się w końcu opamiętać w imię właściwie pojętego dobra naszej Ojczyzny! Wyprowadzaniem ludzi na ulice i nawoływaniem do powstania i zrzucania jakichś kajdan na pewno tego zrobić się nie da. Pozostaje więc wiara, że przemiana taka kiedyś jednak nadejdzie.

Lech Wałęsa dla Wirtualnej Polski

d1072jb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1072jb
Więcej tematów