Trwa ładowanie...
27-02-2006 04:55

Lech Kaczyński zerwał wywiad z francuską telewizją

"Gazeta Wyborcza" próbuje ustalić, dlaczego nie doszło do emisji wywiadu, jakiego prezydent Lech Kaczyński udzielił francuskiej telewizji LCI. Dziennik publikuje dwie wersje wydarzeń: jedną przedstawia dyrektor Protokołu Dyplomatycznego MSZ Tomasz Orłowski, drugą - dziennikarz, który wywiad przeprowadzał, Vincent Hervouet.

Lech Kaczyński zerwał wywiad z francuską telewizjąŹródło: PAP
d3enzlk
d3enzlk

Gdyby nie wzmianki w niemieckich gazetach, nikt w Polsce nie dowiedziałby się o nieprzyjemnym incydencie, do którego doszło w piątek o 15.35 w bibliotece ambasady RP w Paryżu. Otoczenie prezydenta nie poinformowało towarzyszących mu w Paryżu dziennikarzy, że figurujący w oficjalnym punkcie programu wywiad telewizyjny zakończył się skandalem.

Gazeta informuje, że LCI to popularny we Francji informacyjny kanał TV, odpowiednik CNN. Wywiad był nagrywany i miał się ukazać w piątek. Do emisji jednak nie doszło.

Według dyrektora Protokołu Dyplomatycznego MSZ Tomasza Orłowskiego rozmowa z LCI od razu źle się zaczęła. Prowadzący ją Vincent Hervouet, znany dziennikarz specjalizujący się w tematyce międzynarodowej, powitał prezydenta siedząc, co według Orłowskiego jest niestosowne. Potem Hervouet miał trzy razy zaczynać wywiad, co ponoć zirytowało otoczenie prezydenta.

Krytyczny moment nastąpił tuż przed planowanym końcem rozmowy. Orłowski dał znać dziennikarzowi, że zgodnie z umową zostało mu jeszcze pięć minut. Zrobiłem to nie po raz pierwszy w mojej karierze. Nie sądziłem, że dziennikarz wybuchnie. Hervouet niespodziewanie wstał i zaczął na mnie krzyczeć, że to niedopuszczalne, że to on, a nie strona polska, decyduje o tym, kiedy skończy rozmowę - relacjonuje.

d3enzlk

Ostra reakcja dziennikarza zirytowała Lecha Kaczyńskiego. Prezydent zdenerwował się i powiedział, że w ten sposób nie można traktować polskich dyplomatów - mówi Orłowski. Zaraz potem oznajmił, że wywiadu nie będzie.

Nieco inną wersję wydarzeń przedstawił gazecie francuski dziennikarz Vincent Hervouet. Jego zdaniem wywiad zaplanowany był na 11.30 rano, ale Polacy w ostatniej chwili przesunęli go na 15.15. Polski prezydent przyjechał ze srogą miną i zamiast patrzeć w kamerę, patrzył na swoje buty. W dodatku w trakcie wywiadu dwaj Polacy uporczywie kręcili się za Lechem Kaczyńskim, psując nagranie. Kiedy Hervouet dowiedział się, że ma tylko 5 minut, zaprotestował. To nie do przyjęcia, umawialiśmy się na 17 minut! - wyrzucał Orłowskiemu.

Wtedy Kaczyński, oburzony atakiem na szefa protokołu, miał stwierdzić: Jest pan w ambasadzie, a więc na terytorium polskim, proszę stąd natychmiast wyjść - czytamy w "Gazecie Wyborczej". (PAP)

d3enzlk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3enzlk
Więcej tematów