Lech Kaczyński z wizytą w Berlinie
Prezydent Lech Kaczyński przybył do Berlina na spotkanie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Tematem rozmowy będzie Traktat Reformujący Unii Europejskiej, którym ma zająć się przyszłotygodniowy szczyt wspólnoty w Lizbonie.
12.10.2007 | aktual.: 12.10.2007 12:07
Jest to kolejne w tym tygodniu spotkanie polskiego prezydenta w sprawie traktatu. W poniedziałek w Paryżu Lech Kaczyński rozmawiał o unijnym traktacie z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym.
Kaczyński podkreślił w Paryżu, że polskim postulatem pozostaje niezmiennie nadanie mechanizmowi opóźniania decyzji w UE (tzw. kompromisowi z Joaniny) "charakteru prawnie wiążącego".
Oznacza to, że Polska domaga się wpisania mechanizmu z Joaniny do samego traktatu lub protokołu. Na razie projekt traktatu przewiduje, że zostanie on zapisany w osobnej deklaracji.
Z wypowiedzi polskich polityków wynika, że wierzą oni w powodzenie zaplanowanego na 18-19 października szczytu w Lizbonie.
Lech Kaczyński ocenił po spotkaniu z Sarkozym, że jeśli chodzi o stanowisko Polski, to na 95-98% szczyt w Lizbonie będzie sukcesem.
Również szefowa polskiego MSZ Anna Fotyga oceniała we wtorek, że jesteśmy bardzo blisko podpisania traktatu. Według niej, problemu dla naszego kraju już nie stanowi ani Karta Praw Podstawowych, ani sprawa rzeczników generalnych przy Trybunale Sprawiedliwości UE. Polska w tej chwili nie ma żadnych podstaw do sądzenia, że nie dojdzie do podpisania traktatu. Jesteśmy naprawdę bardzo blisko finiszu - mówiła Fotyga na konferencji poświęconej polskiej polityce zagranicznej.
W czwartek niemiecki minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier powiedział, że liczy na rozwiązanie "niewielu otwartych jeszcze politycznych kwestii" i na przyjęcie w przyszłym tygodniu w Lizbonie przez wszystkie kraje Unii Traktatu Reformującego wspólnotę.
Jeszcze nigdy nie byliśmy tego tak bliscy - powiedział szef niemieckiej dyplomacji w czwartek w Bundestagu. Jeżeli zaprzepaścimy tę szansę w Europie, to nowa szansa prędko się nie pojawi - ostrzegł.
Jeśli mechanizm z Joaniny pozostałby w deklaracji dołączonej do traktatu (tak jest teraz), w przyszłości łatwiejsze byłoby wprowadzenie do niego zmian lub nawet zupełna rezygnacja z tego "hamulca bezpieczeństwa".
W przypadku, gdyby został on zapisany w traktacie bądź w protokole (czego chce Polska), do jego zmiany potrzebne byłoby uruchomienie skomplikowanej procedury zmiany traktatu.
Zgodnie z planem portugalskiego przewodnictwa w Unii, ostateczne porozumienie w sprawie Traktatu Reformującego UE ma zostać zawarte na październikowym szczycie w Lizbonie. Potem miałoby nastąpić tłumaczenie dokumentu na wszystkie języki UE i wreszcie uroczyste podpisanie, prawdopodobnie na początku grudnia, także w Lizbonie.
Anna Staszkiewicz