ŚwiatLech Kaczyński wzywa do wspierania białoruskiej opozycji

Lech Kaczyński wzywa do wspierania białoruskiej opozycji

Demokratyczna opozycja na Białorusi powinna być
wspierana wszelkimi pokojowymi środkami - oświadczył w
Wilnie prezydent Lech Kaczyński w przemówieniu otwierającym
międzynarodową konferencję "Wspólna wizja wspólnego sąsiedztwa".

Lech Kaczyński wzywa do wspierania białoruskiej opozycji
Źródło zdjęć: © AFP

04.05.2006 | aktual.: 04.05.2006 11:24

Polski prezydent jest współgospodarzem konferencji razem z prezydentem Litwy Valdasem Adamkusem. Do Wilna przybyło m.in. dziewięciu prezydentów: Bułgarii, Estonii, Gruzji, Łotwy, Mołdawii, Rumunii, Ukrainy, a także wiceprezydent USA Dick Cheney i szef dyplomacji UE Javier Solana.

Jak powiedział prezydent L. Kaczyński, doświadczenia krajów regionu Europy Środkowej i Wschodniej pokazują, że promowanie demokracji może zakończyć się sukcesem. Jego zdaniem, w niedługim czasie także poparcie dla białoruskiej opozycji demokratycznej powinno zaowocować dołączeniem narodu białoruskiego do demokratycznej rodziny. To należy się temu narodowi - podkreślił L. Kaczyński.

Dodał, że "eksporterami" demokracji i wolności, a także pokoju w Europie są NATO i Unia Europejska. Podstawą funkcjonowania tych organizacji jest ich otwartość. Jeżeli chcemy promować dobrosąsiedzkie stosunki, demokrację i pokój, to ona powinna być naszym podstawowym przesłaniem - powiedział prezydent.

Jednak - jak mówił - demokracja sama nie rozwiązuje od razu wszystkich problemów, a biedne kraje nie stają się bogate tylko dzięki demokracji, nie likwiduje też ona napięć między różnymi państwami. Jednak krajom, w których zwyciężyła demokracja, o wiele łatwiej się rozwijać, są o wiele mniej agresywne i mają mniejszą skłonność do siłowego rozwiązywania konfliktów.

Demokrację promować warto - podkreślił L. Kaczyński. Przypomniał, że kraje Europy Środkowej i Wschodniej, które w 1989 roku i latach 90. obaliły komunizm, wiele zawdzięczają wsparciu USA i krajów zachodniej Europy. Podobnie pomoc z zewnątrz, w tym z Polski, pomogła w sukcesie demokratycznych rewolucji na Ukrainie i w Gruzji, choć decydującą rolę zawsze odgrywa postawa społeczeństw.

Prezydent Adamkus podkreślił natomiast, że celem wileńskiej konferencji jest ocena i nadanie właściwego kierunku wysiłkom zmierzającym do umocnienia demokracji w krajach za wschodnią granicą UE, szczególnie w Gruzji i na Ukrainie. To także okazja, by odnowić i propagować poczucie wspólnego celu - rozbudzone po raz pierwszy przez polską "Solidarność" - które wprowadziło Polskę i Litwę z powrotem do rodziny euroatlantyckiej - powiedział Adamkus.

Dodał, że cel, jakim jest demokratyczna i żyjąca w dobrobycie Europa, jest jeszcze daleki - zagrożenie powstania "nowych żelaznych kurtyn w umysłach i w rzeczywistości nie znikło". Czasem słyszymy, że demokracja nie jest pożądana przez społeczeństwa, a jest niechcianą, a nawet narzucaną konsekwencją współpracy z Zachodem - powiedział prezydent Litwy.

Dla krajów, które cenią partnerstwo europejskie nie ma alternatywy dla demokracji. Niezależnie od ich rozmiarów, pozycji strategicznej czy zasobności w surowce energetyczne nie istnieje "trzecia droga" dla krajów, które chcą być częścią otwartej i konkurencyjnej Europy - dodał.

Adamkus wezwał do stworzenia "wizji sąsiedztwa" dla regionu rozciągającego się od Adriatyku do Morza Kaspijskiego.

Anna Widzyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)