Lech Kaczyński: to był dobry rok bez znaczących afer
Prezydent Lech Kaczyński spotkał się z dziennikarzami w Łazienkach Królewskiech. Życzył wszystkim wesołych i udanych świąt i... uwolnił dwa karpie. Prezydent podsumował też krótko mijający rok i opowiedział o swych życzeniach i marzeniach na przyszły rok.
22.12.2006 | aktual.: 22.12.2006 17:45
Według Lecha Kaczyńskiego, mijający rok był dobry dla Polski. Wbrew temu, co się mówi nasz kraj rozwijał się bardzo dobrze: wysoki wzrost gospodarczy, bardzo znaczny spadek bezrobocia, wielkie inwestycje zagraniczne, spadek przestępczości, wzrost poczucia bezpieczeństwa - wyliczał. Oby następny rok był pod tym względem taki sam - mówił.
Jak zaznaczył prezydent, jeżeli chodzi o bezrobocie to nie ma co liczyć na jakiś znaczny spadek. Nie ma co liczyć, żeby znów spadło o 2,8 procenta, bo wtedy to byśmy osiągnęli w ciągu kadencji tego Sejmu spadek o 11 procent, to znaczy z 17 na 6 procent. Tego to nikt na świecie nie osiągnął - ocenił.
W opinii głowy państwa, bieżący rok był rokiem bez istotnych afer. Mówię o zdarzeniach rzeczywiście istotnych, takich jak afera Rywina, sprawa żelatyny jeszcze za czasów rządów AWS, jak inne sprawy związane z różnymi prywatyzacjami, jak na przykład PZU przed laty. Wymieniam tylko i wyłącznie przykładowo, bo tych afer była nieprawdopodobna ilość, jak sprawy gdańskie, jak różnego rodzaju afery na Śląsku, afera starachowicka. Niczego takiego nie było - podkreślił Lech Kaczyński.
Oczywiście - zaznaczył - poszukiwano różnego rodzaju incydentów, to znaczy spraw na małą skalę. Podkreślił, że o takich sprawach należy pisać, tylko należy dawać im takie znaczenie jakie faktycznie mają.
Ja bym sobie życzył, żeby następny rok był znów rokiem bez tego rodzaju zdarzeń o charakterze gospodarczym, związanych z władzą. Mam nadzieję, że tak w dalszym ciągu będzie - powiedział Lech Kaczyński.
Wyraził również nadzieję, że w nadchodzącym roku nie będzie tego rodzaju zdarzeń jak choćby ostatnia afera, która - jak podkreślił - jest niesmaczna w najwyższym tego słowa znaczeniu.
Pytany przez dziennikarzy, czego nie udało mu się dokonać w minionym roku, prezydent odparł, że robi wiele rzeczy, o których nie wszyscy wiedzą i wręcz mu się przypisuje, to że ich nie robi. Jak mówił, chodzi na przykład o to, że nie rozmawia z intelektualistami. Ja to właśnie robię. Już było sześć, bardzo długich, wielogodzinnych spotkań - poinformował. Prezydent - jak podkreślił - chciałby na pewno mieć więcej kontaktu z mediami. Zaznaczył jednak, że tutaj wola musi być obustronna. Przez kontakt z mediami, ja rozumiem taką sytuację, w której istnieje rzeczywista możliwość wypowiedzenia się, a nie trzy zdania wyrwane z kontekstu - powiedział.
Lech Kaczyński podkreślił, że jego największym marzeniem, jest to, by trafiało do społeczeństwa to, co ma do powiedzenia. Jeżeli nasz naród co pięć lat wybiera w powszechnych wyborach prezydenta, to między innymi dlatego, żeby móc mieć z nim kontakt. To jest rzecz, której mi na pewno brakuje - zaznaczył.
Prezydent ocenił przy tym, że formuła wystąpień w telewizji publicznej sprawdza się tylko w niektórych przypadkach.
Lech Kaczyński chciałby także - jak mówił - żeby niektóre instytucje wchodzące w skład aparatu prezydenckiego działały jeszcze sprawniej. W tym kontekście wymienił Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, które, jak zauważył, przez pierwsze pół roku w istocie nie funkcjonowało. Zaznaczył jednak, że w tej chwili ono bardzo energicznie funkcjonuje.
Mówiąc o Kancelarii Prezydenta, Lech Kaczyński zauważył, że przeżywała ona okres zmian, bo miała przez dziesięć lat jednego gospodarza.
To jest okres, w którym się już pewne nawyki, sposoby myślenia, dobór ludzi utrwala. To jest normalne, ja nie mam tu do nikogo żadnych pretensji o to. Nastąpiło tutaj już, jak myślę, większość zmian, które były konieczne i będziemy te zmiany pogłębiać - powiedział prezydent.
Prezydent wyraził również nadzieję, że w nadchodzącym roku, uda mu się więcej razy wyjechać z kraju. Jak podkreślił powinien być coraz bardziej wciągnięty w sprawy zagraniczne. Prezydent powinien być aktywny międzynarodowo, ale to nie może wykluczać aktywności wewnętrznej - zaznaczył Lech Kaczyński.