PolskaLech Kaczyński: polski patriotyzm przechodzi swoisty półzanik

Lech Kaczyński: polski patriotyzm przechodzi swoisty półzanik


A czy Polacy w ogóle potrafią obchodzić swoje święta narodowe? Wydaje się, że obchodzimy je z musu, pojawia się prezydent, pojawia się rząd, pojawia się jakaś grupa zapaleńców. Tak naprawdę nie widać u nas entuzjazmu ani 3 Maja, może trochę 11 Listopada.

L.K.: Myślę, że w dzisiejszej Europie dość często tak jest i nie ma co liczyć na to, że to będzie jakiś olbrzymi entuzjazm. Ludzie łakną wolnych dni. U nas tak się składa, że jeżeli chodzi o 11 Listopada, 3 Maja jest u nas inaczej, no to mamy dwa dni wolne – 1 Maj zwyczajowo pozostał wolny, niech już pozostanie jako Święto Pracy, i 3 Maj. I jeżeli to się dobrze w tygodniu ułoży, no to mamy wtedy bardzo długi weekend, ludzie wyjeżdżają, coraz więcej osób stać na to, żeby opuścić swoje miasto na ogół w trakcie tych dni, i starają się odpoczywać.

Bo proszę też pamiętać, że mieszkańcy wielkich miast, ci szczególnie, których, można powiedzieć, dotknęło powodzenie, często bardzo długo pracują. Kiedyś (mówię może o sprawach zbyt banalnych, jak na tę okazję) największy tłok na ulicach miasta był około godziny szesnastej, wpół do piątej po południu, teraz jest dużo później, dopiero wtedy ludzie wracają z pracy. Może to jest też jedna z przyczyn.

No ale olbrzymią część powodów ma charakter subiektywny i łączy się z swoistą pedagogiką społeczną III Rzeczpospolitej, pedagogiką, która nie uczyła patriotyzmu, mówiąc najdelikatniej, która mieszała to, co dobre i to, co złe w naszej historii, która, owszem, wyjaśniała może w ciekawych nawet programach nasze dawne, trudne, ale także patriotyczne sprawy, ale te programy dziwnie były o godzinie pierwszej w nocy, ja nie żartuję, tylko mówię zupełnie poważnie, pierwsza w nocy, zgoła druga w nocy.

T.S.: Patrioci późno spać chodzili.

L.K.: Tak. Patrioci, tylko jeżeli mieli szansę na prowadzenie życia nocnego, to mogli to oglądać, ponieważ jeżeli ktoś nie ma takiej szansy, no to już o drugiej w nocy musi spać, jeżeli rano idzie do pracy, często na siódmą czy ósmą.

T.S.: Może sądzono, że Polacy lubią spiskować, to po nocach, to ci właśnie patrioci.

L.K.: Być może, ale, wie pan, to jest prawdą, że ta tematyka była bardzo mocno spychana w sposób zresztą bardzo przebiegły. Nie można powiedzieć: „Jak to nie ma? Jest, proszę bardzo”. Był cykl programów dotyczących i trudnej przeszłości, spraw związanych z latami pięćdziesiątymi. I skądinąd – to jakby trochę inna płaszczyzna – były bardzo ciekawe programy dotyczące naszego wschodniego sąsiada, tylko że wszystko to było w takich godzinach, w których zdecydowana większość osób idzie spać.

T.S.: Był pewien wyjątek, ale przed 1989 rokiem. Otóż Polacy, przynajmniej spora grupa Polaków, masowo brała udział właśnie w świętach 3 Maja i 11 Listopada, tylko wtedy, kiedy to było zakazane.

L.K.: To na pewno jest coś pod tym względem w naszej naturze, ale raz jeszcze powtarzam - Święto Flagi jest między innymi dlatego potrzebne, żeby odbudowywać to, co jest polskim patriotyzmem, co przecież nie zanikło w ogóle, ale pod wpływem potężnej propagandy, pod wpływem propagandy, w ramach której najlepszą drogą dla Polski to swoiste rozlanie się w Europie, swoisty taki półzanik. Przecież do dzisiaj na łamach polskiej prasy, tej najbardziej masowo czytanej, czytamy, że w istocie im wyższy stopień integracji, czyli im wyższy stopień utraty suwerenności przez państwo polskie, tym lepiej. No to trudno w tych warunkach, jeżeli się w coś takiego wierzy, być jednocześnie jakby przekonanym patriotą.

Więc ja sądzę i wydaje mi się, że należę do tych, ja i ta formacja, z którą byłem związany (w sensie obozu politycznego jestem związany do dzisiaj, żeby było jasne), że trzeba coś w tej sprawie zrobić. I myśmy zrobili, że przypomnę Muzeum Powstania Warszawskiego, że przypomnę jednak bardzo uroczyste obchody 25 rocznicy Solidarności. To jeszcze nie były bezpośrednio nasze rządy, ale myśmy brali udział w tego organizowaniu. Że przypomnę to, że całkowicie zmieniła się polityka odznaczeń w naszym kraju, znaczy że dzisiaj ci, którzy są odznaczani to ci, którzy brali udział w walce o wolną Polskę zarówno w okresie tym, który nazywam „pierwszą konspiracją”, jak i „drugą konspiracją”, jak i w końcu „trzecią konspiracją”, czyli konspiracją przed- i solidarnościową, czyli przedsierpniową tak zwaną i solidarnościową. W tych trzech wielkich bitwach o Polskę, których dwie pierwsze nie zostały wygrane, ale te dwie pierwsze były warunkiem tej trzeciej, która wygrana została. Oczywiście, po drodze też się działy różne
rzeczy, a poza „pierwszą konspiracją” były też działania regularne armii polskiej – o tym też pamiętamy – zarówno we wrześniu 1939 roku, jak później, w trakcie całej II wojny światowej.

I tyle możemy robić, tyle chcemy robić, a mogę namawiać media publiczne – i namawiam, innej władzy nie ma – żeby ta problematyka była jak najszerzej poruszana. A jednym z elementów, też związanym zresztą z Urzędem Prezydenta, konkretnie nie z Kancelarią, tylko z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego, jest Święto Flagi. To idzie zarówno o przypomnienie pewnych po prostu faktów, na przykład to, że Polska ma niezwykle stare godło, że w innych krajach europejskich godłem monarchii ówczesnych było na ogół godło rodu panującego. Zresztą widać ten sposób rozumienia na przykład na Węgrzech, bo tam jest taki obraz, właściwie fresk w budynku Parlamentu z kolejnymi dynastiami i godłami. I jest dynastia Jagiellonów z orłem. Ja usiłowałem wytłumaczyć, że to nie było godło Jagiellonów, tylko godło naszego państwa, którego używali również Jagiellonowie, ale które pojawiło się znacznie wcześniej, jakieś pierwsze ślady to sam początek naszej historii, ale na ogół łączy się to z Przemysławem Wielkopolskim, czyli z pierwszym
polskim królem, który po długiej, długiej przerwie trwającej blisko dwa wieki, został koronowany w roku 1295, chociaż nie opanował całej Polski, stąd za zjednoczyciela uchodzi Władysław Łokietek.

Tak sam historia koloru biało-czerwonego jest nieporównanie późniejsza, to dopiero wiek XVIII, to wojna w obronie Konstytucji, to później powstanie listopadowe. Tak jak i późniejsza historia hymnu narodowego. Ale to wszystko Polacy powinni wiedzieć.

To wszystko zresztą budzi zainteresowanie. Bardzo często w rozmowach z głowami innych państw opowiadam, skąd się wziął hymn naszego kraju. Opowiadam pytany. Oczywiście, pytam się w takim razie też, skąd się wziął hymn tego kraju, który też był grany jako pierwszy, jeżeli tutaj mam gościa lub jako drugi, jeżeli ja jestem gościem.

I to są sprawy z punktu widzenia poczucia narodowego bardzo istotne, a to poczucie narodowe jest dzisiaj bardzo istotne. Poczucie nie nacjonalistyczne, w żadnym wypadku nie plemienne, natomiast to nie względy etniczne decydują o tym, czy ktoś jest, czy nie jest Polakiem.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)