Lech Kaczyński paraliżuje pracę zagranicznych ambasad
Przez opieszałość Kancelarii Prezydenta
dziewięciu zagranicznych ambasadorów nie może rozpocząć pracy w
Polsce. Jak dowiedział się "Dziennik", dyplomaci nie mogą się
doczekać na spotkanie z Lechem Kaczyńskim, który powinien odebrać
od nich listy uwierzytelniające.
08.05.2009 | aktual.: 08.05.2009 08:44
Chodzi o dyplomatów z Azji, Afryki i Ameryki Środkowej - m.in. z Jordanii, Libii, Wybrzeża Kości Słoniowej i Gwatemali. Wszyscy na co dzień rezydują za granicą - ośmiu w Berlinie, jeden - przedstawiciel Bangladeszu - w Hadze. Każdy reprezentuje swój kraj w kilku europejskich państwach.
"Dziennik" dotarł do zestawienia przygotowanego przez polskie MSZ. Wynika z niego, że ambasador Zambii na zaproszenie do Pałacu czeka już od marca 2008 r. Bez złożenia listów dyplomaci nie mogą pełnić swych funkcji. - Ta procedura powinna trwać co najwyżej kilka tygodni, a nie kilkanaście miesięcy - mówi źródło "Dziennika" w MSZ.