PolskaLech Kaczyński oburzony

Lech Kaczyński oburzony

Prezydent Warszawy Lech Kaczyński
zaprotestował w sobotę przeciwko "preferowaniu określonych
nielegalnych zgromadzeń". Kaczyński podkreślił, że jest to sprawa, która wymaga wyciągnięcia konsekwencji.
Jest zgorszony faktem, że Parada Równości, mimo zakazu władz, przeszła ulicami Warszawy. Lech Kaczyński wyraził oburzenie, że do nielegalnej demostracji przyłączyli się politycy.

11.06.2005 | aktual.: 11.06.2005 19:37

Jestem zgorszony sytuacją, w której w nielegalnej demonstracji idą legalni politycy, w tymi pani wicepremier (Izabela Jaruga- Nowacka - PAP), którą chroni immunitet i oficerowie BOR - powiedział Lech Kaczyński dziennikarzom.

Dodał, że jest też zgorszony sytuacją, w której policja z jednej strony chroni nielegalną demonstrację, a z drugiej fizycznie atakuje kontrdemonstrację, która zresztą też była nielegalna (policja siłą usuwała z jezdni osoby, próbujące zakłócić Paradę Równości - PAP).

Kaczyński podkreślił, że jest to sprawa, która wymaga wyciągnięcia konsekwencji. Także wysocy oficerowie policji nie mogą bez pisemnego polecenia działać w sposób niezgodny z prawem. Jeżeli otrzymywaliby takie pisemne polecenie, to wtedy cała odpowiedzialność spoczywa na przełożonych - powiedział Kaczyński.

Jego zdaniem nie ulega wątpliwości, że policja otrzymała instrukcje. Domyślam się, że było to na szczeblu politycznym i myślę, że główną osobą odpowiedzialną jest tu pan minister Kalisz - dodał prezydent.

W oświadczeniu przekazanym w sobotę PAP Kaczyński napisał, że "w dniu dzisiejszym policja podjęła się ochrony nielegalnej demonstracji organizacji gejowskich i lesbijskich, zaś ostro atakowała inne nielegalne zgromadzenia. Sytuacja ta stanowi pogwałcenie zasad współżycia społecznego".

Wiceprezydent stolicy Andrzej Urbański powiedział dziennikarzom w czasie pikniku rodzinnego pod Pałacem Kultury i Nauki, że bardzo negatywnie ocenia demonstrację, w której idą członkowie rządu, którzy składali konstytucyjną przysięgę, że będą przestrzegali prawa. To nie my złamaliśmy prawo, zakazując demonstracji, to oni, w niej uczestnicząc - zaznaczył.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)