Polska"Lech Kaczyński nie jest prezydentem wszystkich Polaków"

"Lech Kaczyński nie jest prezydentem wszystkich Polaków"

Prof. Rafał Drozdowski z Instytutu Socjologii
Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu uważa, że Lech
Kaczyński jest prezydentem mało aktywnym na arenie wewnętrznej i
nie skrywa swoich poglądów politycznych. Socjolog uważa, że prezydent nie jest ponadpartyjny, nie jest "prezydentem wszystkich Polaków".

"Lech Kaczyński nie jest prezydentem wszystkich Polaków"
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Turczyk

23.10.2006 | aktual.: 23.10.2006 18:36

Podsumowując rok, jaki upłynął od wyboru L. Kaczyńskiego na głowę państwa, prof. Drozdowski podkreślił jednak, że polityka zagraniczna w dłuższej perspektywie może spowodować, że "Polska przestanie być przedmiotem, a stanie się podmiotem".

Profesor zaznaczył, że po roku od wyboru Lecha Kaczyńskiego na prezydenta nie można dokonać jednoznacznej oceny jego pracy.

Potwierdzają się wcześniejsze obawy. Lech Kaczyński nie skrywa swoich sympatii partyjnych i jest zaangażowany w politykę partyjną. To nie jest ów "prezydent wszystkich Polaków", forsujący rozwiązania ponadpartyjne i rozwiązania, które są pomyślane w logice męża stanu, a nie polityka partyjnego - powiedział prof. Rafał Drozdowski.

Według niego, Lech Kaczyński wbrew wcześniejszym zapowiedziom, że będzie zgłaszał propozycje ustaw ważnych społecznie, jest mało aktywny w tej dziedzinie.

Politykę zagraniczną obecnego prezydenta prof. Drozdowski ocenia dobrze. Jego zdaniem, L. Kaczyński jest trudnym partnerem w sposobie podawania pewnych rzeczy, ale na dłuższą metę to jest metoda, która przyniesie Polsce więcej korzyści niż polityka miękką, niewyrazista.

Ta polityka w krótkiej perspektywie może przyczyniać się do gorszej prasy, jaką ma Polska, może budzić pewne zdziwienie. Natomiast na dłuższą metę uważam, że jest to dobrze pomyślana polityka odejścia od takiej sytuacji, gdzie Polska jest troszkę traktowana jako przedmiot, a nie jako podmiot polityki międzynarodowej - ocenił prof. Drozdowski.

Według niego, pomysł L. Kaczyńskiego na politykę zagraniczną polega też na odejściu od coraz bardziej zmurszałego żargonu politycznej poprawności. Zresztą Europa ma jej już trochę dosyć - ocenił prof. Drozdowski.

W jego opinii L. Kaczyński nadużywa orędzia jako metody przekazywania swojego stanowiska społeczeństwu. To rozpaczliwy sposób radzenia sobie z nieumiejętnością przekonania do siebie mediów i radzenia sobie z nimi. (...) Ta formuła gwarantuje mu kontrolę nad przekazem i obecność w mediach, które jednak go niezbyt lubią - uważa ekspert.

Prof. Drozdowski korzystanie z orędzi tłumaczy tym, że L. Kaczyński nie ma "wiecowej charyzmy". Myślę, że on się niedobrze czuje w sytuacjach, gdzie żywe słowo i bezpośrednie kontakty mają znaczenie. Wydaje się, że niezbyt dobrze się czuje w sytuacjach spontanicznych - podkreślił.

Według profesora, charakter prezydentury L. Kaczyńskiego jest uzależniony od sytuacji Prawa i Sprawiedliwości.

Jeśli koalicja się utrzyma i zagwarantuje sobie możliwość rządzenia, Lech Kaczyński będzie stopniowo wyzbywał się roli prezydenta partyjnego i pracował na opinię męża stanu. Jeśli PiS będzie miało kłopoty, prezydent będzie chciał realizować założenia programu tej partii - zaznaczył.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)