Lech Kaczyński chwali UE
Pierwszy rok naszego członkostwa w Unii
Europejskiej trzeba podsumować pozytywnie, dlatego że był to okres
wzrostu gospodarczego i gwałtownego rozwoju eksportu - powiedział prezydent Warszawy Lech Kaczyński na konferencji
samorządów lokalnych 19 krajów europejskich skupionych w
organizacji LOGON.
LOGON to sieć samorządów lokalnych utworzona w 1998 r. z inicjatywy Austrii. Skupia 24 samorządy z 19 krajów Europy. Jest forum wymiany doświadczeń między krajami członkowskimi Unii a krajami kandydującymi.
Prezydent Warszawy pozytywnie oceniając rok obecności w Unii podkreślił, że mówi to "jako człowiek, który rok temu, gdy Polska wstępowała do UE, nie był euroentuzjastą".
Jesteśmy zadowoleni z tej Unii która jest, z jej obecnego kształtu, co nie oznacza, że nie wymaga ona istotnych korekt - powiedział prezydent stolicy. Według niego, nie wymaga jednak zmiany w federację, co przewiduje Traktat Konstytucyjny.
Również dyrektor departamentu Unii Europejskiej MSZ Zbigniew Krużyński uważa, że pierwszy rok w Unii to jednoznaczny sukces Polski. Jako główne korzyści z członkostwa wymienił: zniesienie barier celnych, możliwość podejmowania pracy w krajach członkowskich i dofinansowania projektów rozwojowych ze środków unijnych.
Poinformował, że przez ostatni rok pracę w krajach Unii Europejskiej podjęło 65 tys. Polaków, a łącznie z pracą sezonową - 450 tys.
Krużyński podkreślił, że nie sprawdziły się obawy niektórych środowisk o ograniczeniu suwerenności Polski po przystąpieniu do UE. Polska, po latach alienacji, powróciła do roli aktywnego kształtowania europejskich dziejów - ocenił.
Jego zdaniem, wkładem, jaki Polska wnosi do Wspólnoty, jest jej znajomość Wschodu. Jak dodał, doświadczenia ostatnich wydarzeń na Ukrainie pokazują, że Polska "potrafi i chce być pomostem między Unią Europejską a sąsiadami wschodnimi".
Nowa granica Unii nie może stać się linią trwałych podziałów w Europie, skutkujących społeczną apatią, polityczną alienacją i gospodarczą stagnacją - podkreślił. Przypomniał jednocześnie, że współpraca transgraniczna jest też jednym z priorytetów polskiej prezydencji w Radzie Europy.
Eurodeputowany PO Jan Olbrycht uważa z kolei, że wejście do UE obnażyło słabe punkty polskiej administracji samorządowej. Jego zdaniem, samorządom ciągle brakuje profesjonalnych służb prawnych, w niewystarczającym stopniu współpracują też z władzami centralnymi.
Olbrycht uważa, że pierwszy rok w UE to dla władz samorządowych nowy etap działania "w zderzeniu z administracją brukselską".
Jego zdaniem, dla efektywności wykorzystania unijnych środków pomocowych ważna jest współpraca między władzami lokalnymi a rządem i parlamentem, monitorowanie ustawodawstwa unijnego dotyczącego samorządów oraz udział w międzynarodowych i krajowych stowarzyszeniach regionalnych.
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki i pracy Krystyna Gurbiel podkreśliła, że na końcu listy unijnych regionów o najniższym PKB na mieszkańca są trzy polskie województwa. Dlatego, choć członkostwo w UE to "znacznie szersza kwestia niż tylko pieniądze", to środki unijne są bardzo ważne dla Polski - najbiedniejszego kraju UE.
Jak powiedziała, w latach 2004-06 Polska ma do dyspozycji w ramach unijnych środków pomocowych około 13 mld euro - z Funduszu Spójności i Funduszy Strukturalnych.