Lech Kaczyński był wtedy o włos od śmierci
Jak ujawniają autorzy najnowszej biografii Lecha Kaczyńskiego, pod koniec lat 70. przyszły prezydent był bliski śmierci. Zapadł wtedy na groźną mononukleozę, która na długie miesiące unieruchomiła go najpierw w szpitalu, a następnie w domu. To choroba zakaźna nazywana "chorobą pocałunków".
W październiku 1978 r. Lech Kaczyński bardzo poważnie zachorował na mononukleozę. To choroba niebezpieczna szczególnie dla osób w dojrzałym wieku. Na blisko cztery miesiące, z których jeden spędził w szpitalu, choroba wyłączyła go z polityki i obowiązków akademickich. Brat Jarosława Kaczyńskiego, jak czytamy w książce "Lech Kaczyński. Biografia polityczna 1949-2005", znalazł się wówczas w tak ciężkim stanie zdrowia, że istniało zagrożenie życia. Dopiero podanie zwiększonej dawki encortonu radykalnie i w bardzo krótkim czasie poprawiło jego stan zdrowia.
Mononukleoza to zakaźna choroba przenoszona przede wszystkim za pośrednictwem śliny, bądź drogą kropelkową. Z tego względu bardzo często określana jest mianem "choroby pocałunków", funkcjonuje też pod nazwą angina monocytowa, gorączka gruczołowa, bądź choroba Pfeiffera. Schorzenie to najczęściej dotyka ludzi młodych, będących przed trzydziestym piątym rokiem życia. Niekiedy chorują też dzieci do lat pięciu. Schorzenie wywoływane jest w głównej mierze wirusem EBV (Epsteina-Barr). Wirus ten najczęściej atakuje błonę śluzową nosa, gardła oraz ucha. Nie wynaleziono jeszcze skutecznej szczepionki, która mogłaby chronić całą populację przed mononukleozą zakaźną. Nie ma również lekarstwa na to schorzenie.
Paradoksalnie, zdaniem autorów biografii Lecha Kaczyńskiego, mononukleoza uratowała go przed represjami, jakie spadły wkrótce na środowisko Wolnych Związków Zawodowych, w których aktywnie działał, w związku ze zbliżającą się rocznicą Grudnia'70. Jeszcze zanim Kaczyński był hospitalizowany, w październiku 1978 r. został po raz pierwszy otwarcie zaatakowany na swoim uniwersyteckim wydziale za aktywność w WZZ. Jak się później okazało, była to zapowiedź próby zwolnienia Kaczyńskiego z pracy na Uniwersytecie Gdańskim w ramach okresowej rotacji. Pretekstem była wciąż nieobroniona rozprawa doktorska.
Ostatecznie w lutym 1980 r. Lecz Kaczyński obronił wreszcie doktorat, a już w ostatnich dniach tego miesiąca Rada Wydziału Prawa i Administracji UG jednogłośnie nadała mu tytuł doktora nauk prawnych na podstawie rozprawy "Zakres swobody umów w kształtowaniu treści stosunku pracy".
Na podstawie "Lech Kaczyński. Biografia polityczna 1949-2005" Sławomira Cenckiewicza, Janusza Kowalskiego, Adama Chmieleckiego i Anny K. Piekarskiej. Wydawnictwo Zysk i Spółka.
(js)