"Lech i Maria - całe życie razem, też bym tak chciała"
- Byli całe życie razem, blisko siebie, ja bym też tak chciała - powiedziała w "Kropce nad i" w TVN 24 Jolanta Kwaśniewska wspominając Lecha i Marię Kaczyńskich.
13.04.2010 | aktual.: 13.04.2010 22:03
Zdaniem J.Kwaśniewskiej, Maria Kaczyńska była "miłym, ciepłym człowiekiem". - Pani prezydentowa bardzo dobrze wpływała na Lecha Kaczyńskiego. Jej surowy, karcący wzrok powodował, że prostował się, poprawiał guzik - powiedziała Jolanta Kwaśniewska.
Wspominała pierwsze spotkanie z parą prezydencką w Pałacu Prezydenckim po wygranych przez Lecha Kaczyńskiego wyborach. Jak podkreśliła, przypomnieli sobie wówczas czas, gdy Lech Kaczyński był jej akademickim wykładowcą prawa pracy na Uniwersytecie Gdańskim. - Pan prezydent Lech Kaczyński miał wyjątkowo dobrą pamięć. Pamiętał nazwiska moich wszystkich kolegów. Byłam bardzo zdziwiona - mówiła.
- Powiedział - "jaki żal, że pani włosy ścięła". A wtedy miałam włosy do pasa - dodała.
Kwaśniewska wspominała też jedno z przyjęć z okazji święta 11 listopada, podczas którego poznała matkę Lecha Kaczyńskiego - Jadwigę, która na jej widok powiedziała: "Ja panią świetnie znam, ponieważ Leszek bardzo o pani opowiadał".
- Doszłam do wniosku, że pani prezydentowa Kaczyńska w dużej mierze przypomina mamę. Dwie silne kobiety miał koło siebie prezydent Kaczyński - zaznaczyła.
Kwaśniewska mówiła też o trudnych lądowaniach jakie przeżyła w prezydenckim samolocie. - Pamiętam lądowanie w Smoleńsku. To było uderzenie w płyty. (...)Podskakiwało się na tych płytach. To był wielki, ciężki samolot. Trzymałam się w fotelu, był duży ekran telewizyjny, w którym było pokazane jak lądujemy. Widziałam, że brakuje nam pasa (...) Zatrzymaliśmy się 20 cm przed końcem pasa - mówiła.