Świat"Le Monde": szkoda, że UE w relacjach z Rosją nie używa tak zdecydowanego języka jak USA

"Le Monde": szkoda, że UE w relacjach z Rosją nie używa tak zdecydowanego języka jak USA

Szkoda, że Unia Europejska nie używa w
swoich relacjach z Rosją podobnego do USA zdecydowanego języka
obrony demokracji - pisze francuski dziennik "Le Monde",
komentując obchody 60. rocznicy zakończenia II
wojny światowej.

W artykule redakcyjnym "Le Monde" przypomina, że prezydenci Litwy i Estonii odmówili udziału w moskiewskich uroczystościach, a prezydent Łotwy zdecydowała się jechać, "by zaprotestować przeciw sposobowi, w jaki Rosja oficjalnie kontynuuje pisanie historii".

Nawiązując do deklaracji złożonych przez prezydenta USA w Rydze, "Le Monde" pisze, że George Bush nie tylko udzielił krajom bałtyckim wsparcia, ale też wyraźnie powiedział, że "uznanie błędów nie powinno być jednostronne". Przyznał się do amerykańskiego błędu niewolnictwa, segregacji rasowej i wreszcie zaakceptowania umowy jałtańskiej, która podzieliła Europę na pół wieku.

"Można żałować, że Unia Europejska nie utrzymuje w stosunkach z Moskwą podobnego zdecydowanego języka obrony demokracji. Europejczycy ze Wschodu przez 50 lat mieli poczucie opuszczenia. W tym dniu obchodów rocznicy zakończenia wojny nie powinno brakować wsparcia UE dla krajów, które są spragnione wolności" - pisze "Le Monde" z datą wtorkową, który we Francji ukazał się w poniedziałek po południu.

Inga Czerny

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)