Lawina porwała ratowników TOPR, dwóch nie żyje
Dwóch ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego nie żyje po zasypaniu przez lawinę, która w niedzielę wieczorem porwała grupę TOPR-owców w trakcie akcji ratowniczej w
rejonie Szpiglasowej Przełęczy w Tatrach.
30.12.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Śnieżny żywioł porwał grupę, kierowaną przez naczelnika TOPR, gdy ratownicy podchodzili w rejon lawiniska, w którym w południe zginęło dwoje turystów z Wybrzeża. TOPR-owcy szli, aby ratować ludzi; już w trakcie akcji okazało się, że mają zabrać z lawiniska zwłoki ofiar.
Lawina porwała ośmiu ratowników. Większość wydostała się spod śniegu o własnych siłach i bez większych obrażeń. Dwóch po pewnym czasie odkopali koledzy. Jeden był nieprzytomny, drugi nie dawał oznak życia. Po reanimacji pierwszemu z ratowników udało się przywrócić oddech, ale wciąż był nieprzytomny; później zmarł. Reanimacja drugiego nie przyniosła rezultatów.
W niedzielę po 19.00 ogłoszono w całych Tatrach czwarty (w pięciostopniowej, rosnącej skali) stopień zagrożenia lawinowego. Według definicji, przedostatni stopień alarmu oznacza, że niebezpieczeństwo ze strony śnieżnego żywiołu jest duże.
W górach panują bardzo trudne warunki. Akcję utrudniały ciemności, zamieć i głęboki śnieg, którego średnia pokrywa przekracza metr, ale miejscami jest go o wiele więcej.<
To trzecia w tym sezonie w Tatrach lawina, która porwała ludzi. W sobotę grupa narciarzy podcięła masy śniegu na stoku Beskidu. Dwoje narciarzy odniosło obrażenia. W niedzielę w południe w lawinie pod Szpiglasową Przełęczą zginęło dwoje turystów. (mp)