Lawina porwała człowieka w Tatrach
Pod szczytem Rysów w Tatrach lawina porwała po południu człowieka. Lekarze walczą o życie młodego turysty. Po reanimacji na lawinisku ofiara została przetransportowana śmigłowcem do szpitala w Zakopanem. Jak mówią lekarze, szanse na uratowanie mężczyzny są znikome.
13.03.2004 | aktual.: 13.03.2004 21:00
"Stan mężczyzny jest bardzo ciężki" - powiedział lekarz dyżurny szpitala w Zakopanem.
Według ratownika dyżurnego Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, w momencie wypadku turysta wraz z kolegą prawdopodobnie podchodził pod szczyt Rysów. Jego towarzysz wydostał się spod śniegu o własnych siłach i nie jest ranny.
"Do zdarzenia doszło w miejscu, gdzie przed ponad rokiem inna lawina porwała wycieczkę licealistów z Tychów. Masy śniegu zeszły spod Rysów na południową stronę Czarnego Stawu" - powiedział naczelnik TOPR.
Ratowników z psami przetransportował na lawinisko śmigłowiec "Sokół" Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.
W Tatrach obowiązuje umiarkowany - drugi (w pięciostopniowej, rosnącej skali) stopień zagrożenia lawinowego. Oznacza on, że lawiny mogą schodzić na stromych stokach tylko na skutek dodatkowego dużego obciążenia pokrywy śnieżnej, np. przez grupę osób. Grubość pokrywy śnieżnej w wysokich partiach gór dochodzi do 170 cm.
Ratownicy TOPR przestrzegają turystów, aby nie lekceważyli drugiego stopnia lawinowego, bo w czasie jego obowiązywania w ostatnich latach w Tatrach dochodziło do najtragiczniejszych w skutkach lawin. Właśnie przy drugim stopniu zagrożenia, pod koniec stycznia 2003 r., lawina porwała pod Rysami wycieczkę licealistów z Tychów. Śmierć poniosło wówczas osiem osób.