Laura Bush solidarna z kobietami afgańskimi
Żona prezydenta Stanów Zjednoczonych
Laura Bush przybyła z kilkugodzinną wizytą do Afganistanu,
by wyrazić solidarność z kobietami afgańskimi i na miejscu
zapoznać się z tym, jak zmienia się ich sytuacja po upadku rządów
talibów.
30.03.2005 | aktual.: 30.03.2005 11:00
Bezpośrednio przed odlotem z Waszyngtonu amerykańska pierwsza dama powiedziała, że od dawna chciała pojechać do Afganistanu, przede wszystkim, by w nowej sytuacji tego kraju przekazać afgańskim kobietom posłanie na temat znaczenia edukacji. Sama z wykształcenia jest nauczycielką i pracowała jako bibliotekarka.
Jesteśmy bardzo zainteresowani poprawą sytuacji społeczeństwa (...). Nasze posłanie brzmi: Stany Zjednoczone stoją murem za narodami, budującymi demokrację - powiedziała żona prezydenta USA.
Faktycznie po obaleniu rządu islamskich ortodoksów - talibów sytuacja kobiet afgańskich niewiele się zmieniła. Jedynie 14% z nich umie czytać i pisać, a śmiertelność w czasie porodów jest 60-krotnie wyższa niż w krajach rozwiniętych. Dziewczynki, przede wszystkim poza miastami, nie mają możliwości nauki. Kobiety nadal noszą okrywające je od stóp do głów szaty - burki, nakazane jeszcze przez talibów.
Pani Bush towarzyszyła w podróży minister szkolnictwa USA, Margaret Spellings. Spellings odwiedziła Afganistan w zeszłym roku i wyjechała stąd zaszokowana sytuacją kobiet.