Latynosi większością w Kalifornii. Całe USA na drodze do zmiany oblicza
Latynosi stali się największą grupą etniczną w Kalifornii. To najliczniejszy i trzeci po Hawajach oraz Nowym Meksyku stan, gdzie biali nie stanowią już większości. Eksperci wierzą, że Kalifornia jest wyznacznikiem zmian demograficznych w całym kraju. A to oznacza, że Ameryka jest na drodze do zmiany oblicza - pisze dla Wirtualnej Polski z USA Aleksandra Słabisz.
16.07.2015 09:11
Kalifornijscy demografowie już od dawna przewidywali, że tak się stanie. Ich przypuszczenia potwierdził lokalny spis ludności dokonany w lipcu 2014 r., którego wyniki opublikowano w ub. miesiącu. Z tych statystyk wynika, że w Kalifornii rok temu mieszkało 14,99 miliona Latynosów i 14,92 miliona osób zaliczanych do rasy białej.
- To oficjalne potwierdzenie czegoś, co już zbliżało się wielkimi krokami przez prawie całe pokolenie - mówi w wywiadzie dla "LA Times" Robert Suro, dyrektor Tomas Rivera Policy Institute.
W 1970 r. 2,4 miliona Latynosów mieszkających w Kalifornii stanowiło 12 procent populacji tego stanu. Mieszkańców rasy białej było wówczas 15,5 miliona i stanowili oni ponad 2/3 populacji tego stanu. Ale już w 1990 r. grupa Latynoska wzrosła do 7,7 miliona osób, czyli do 25 procent mieszkańców całego stanu. W tym czasie do Kalifornii legalnie bądź nie przedostało się miliony osób z Meksyku i Gwatemali. Teraz w Kalifornii mieszka sześć razy tyle Latynosów co 35 lat temu, a spada liczba białych.
To dzięki przyrostowi naturalnemu
Nieustanny wzrost populacji latynoskiej w Kalifornii demografowie przypisują nie tylko imigracji, ale także - szczególnie w ostatniej dekadzie - przyrostowi naturalnemu wśród drugiego i trzeciego pokolenia imigrantów z Ameryki Południowej, którzy w USA już zapuścili korzenie. Ten trend nadal będzie się utrzymywał, bo latynoska populacja Kalifornii jest stosunkowo młoda - jej średnia (mediana) wieku to 29 lat. A zatem to grupa o dużym potencjale rozrodczym. Biali natomiast w tym stanie, stanowią grupę starszą (średnia wieku to 45 lat), w której liczba narodzin spada z roku na rok, a rośnie liczba zgonów.
Latynosi siłą gospodarczą i polityczną
Jak wynika ze statystyk Amerykańskiego Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego, 80 procent kalifornijskich Latynosów to imigranci posiadający legalny status i 90 procent z tych w wieku produkcyjnym ma pracę, przynajmniej tak twierdzą dane ze stanowego Departamentu Zatrudnienia. - W błędzie jest zatem ten, kto uważa, że w Kalifornii mieszkają tylko nieudokumentowani imigranci zza południowej granicy - mówi Jim Gonzalez, prezes Cien Amigos, organizacji dbającej o poprawę stosunków między Kalifornią a Meksykiem.
- Młoda latynoska populacja wspomaga lokalną ekonomię i zarabia na starzejących się baby boomers - dodaje John Malson, główny demograf ze stanowego departamentu finansów. Kalifornijscy Latynosi mają coraz większy wpływ na to, co się dzieje w ich stanie. Prowadzą dziesiątki tysięcy firm, hiszpańskojęzyczne gazety, stacje radiowe i telewizyjne oraz zajmują wybieralne stanowiska polityczne - od burmistrza miasta Long Beach po stanowy senat. Stają się też coraz większą siłą polityczną. W Kalifornii stanowią teraz około 24 procent zarejestrowanych wyborców; w 2040 r. ma to być już 33 procent.
Asymilację i koegzystencję z innymi grupami etnicznymi i mniejszościowymi Latynosom w Kalifornii ułatwia integracyjna polityka stanu. Od 2001 r. Kalifornia wprowadziła kilkanaście ustaw ułatwiającym życie imigrantom. Jednym z ostatnich jest rozszerzenie dostępu do opieki medycznej na nieudokumentowane dzieci oraz zwiększenie wydatków na pomoc prawną dla imigrantów ubiegających się o obywatelstwo. Poza tym, podobnie jak wszyscy inni mieszkańcy stanu, imigranci w Kalifornii mogą ubiegać się o posiadania prawa jazdy oraz różnego rodzaju licencje - przywileje w większości innych stanów zarezerwowane tylko dla obywateli lub osób o uregulowanym statusie imigracyjnym.
Jak w Kalifornii tak w całym kraju
Kalifornia wiedzie prym, jeśli chodzi o trendy demograficzne w całym kraju. - Tak, jak zmienia się LA, tak zmienia się demograficznie cały stan, a potem kraj. Jesteśmy takim zwiastunem zmian demograficznych w całym kraju - mówią demografowie z Kalifornii. Potwierdzają to statystyki. Od 2000 r. populacja latynoska w USA powiększyła się o 57 procent z 35,3 milionów i obecnie w całych Stanach mieszka 55,4 miliona ludzi o południowych korzeniach.
Biorąc pod uwagę to, że w USA rosną również inne mniejszości etniczne, w tym silna grupa azjatycka, a liczna jest mniejszość czarnoskóra, grupa rasy białej w USA jest na dobrej drodze do zyskania statusu mniejszościowego. Jak przewidują demografowie, w całym kraju ma to nastąpić w 2044 r. Przy czym biali już są w mniejszości w takich stanach jak Hawaje, DC, Kalifornia, Nowy Meksyk i Teksas.
Dlaczego biali spychani są do mniejszości? Dlatego że - jak to widać na przykładzie Latynosów w Kalifornii - od kilku lat więcej rodzi się dzieci kolorowych i należących do mniejszości niż w rodzinach białych pochodzenia nielatynoskiego. Co więcej, biali częściej umierają niż się rodzą.
Z Latynosami liczą się nawet Republikanie
Taka dywersyfikacja społeczeństwa amerykańskiego będzie miała ogromne znaczenie w gospodarce. Konsumenci należący do mniejszości mają inne przyzwyczajenia, jeśli chodzi zakupy oraz rzadziej niż przedstawiciele obecnej większości kupują domy. To daje do myślenia sektorowi produkcyjnemu i usługowemu.
Mniejszości, w tym silna grupa latynoska, stanowią też coraz większą siłę polityczną w USA. Z tego doskonale zdają sobie sprawę kandydaci w nabierającej rozpędu kampanii prezydenckiej. Nawet mniej z zasady przychylna imigrantom Partia Republikańska w obecnych wyborach prezydenckich zaczęła mocniej dbać o swój wizerunek wśród mniejszości, a w szczególności u Latynosów.
Stąd rezerwa, z jaką establishment tej partii i jego prominentni przedstawiciele odnoszą się do Donalda Trumpa, miliardera, który w ubiegłym miesiącu dołączył do grona kandydatów ubiegających się o nominację Partii Republikańskiej. Ogłaszając swój start w wyborach i przedstawiając swoją agendę, stwierdził, że "Meksykanie to gwałciciele i przestępcy, którzy sprowadzają do USA narkotyki oraz zabijają amerykańską gospodarkę".
Przez to współpracę z Trumpem zerwała stacja telewizyjna NBC i hiszpańskojęzyczna Univision, sieć domów towarowych Macy's, PGA, NASCAR i kilka innych dużych podmiotów biznesowych. Pod naciskami liderów partii, zadzwonił też do Trumpa przewodniczący Krajowego Komitetu Republikanów Reince Priebus z prośbą, aby miliarder złagodził swoje podejście do imigracji oraz imigrantów zza południowej granicy. Republikanie obawiają się, że swoimi obraźliwymi uwagami na temat Latynosów Trump może zaprzepaścić ich szanse w przyszłorocznych wyborach.