Latanie ponad prawem
Drastycznie wzrasta ilość skarg, jakie pasażerowie linii lotniczych kierują zarówno do Urzędu Lotnictwa Cywilnego, jak i do Europejskiego Centrum Konsumenckiego. Przewoźnicy najczęściej nie zapewniają właściwej opieki, nie chcą wypłacić odszkodowania w przypadku opóźnienia lub odwołania lotu, a także nie informują klientów o przysługujących im prawach - alarmuje "Gazeta Prawna".
21.06.2006 | aktual.: 21.06.2006 08:36
Mimo że prezes ULC, stwierdzając naruszenie prawa, nakazuje przewoźnikom usunięcie nieprawidłowości, nie wszyscy dostosowują się do takiej decyzji - mówi Katarzyna Krasnodębska z ULC.
Czytelnik dziennika kupił z dwumiesięcznym wyprzedzeniem bilet do Dublina. Na 2 tygodnie przed wylotem linie Centralwings poinformowały go telefonicznie o odwołaniu lotu. Mimo że od planowanego wylotu minął już miesiąc, klient nadal nie otrzymał zwrotu pieniędzy - przewoźnik każe mu złożyć w tej sprawie podanie. Trudno dziwić się jego rozgoryczeniu, skoro nie dość, że ma od dawna zamrożone pieniądze, musi jeszcze pisemnie wnioskować o ich zwrot - podkreśla gazeta.
Niestety, konsumenci często nie zdają sobie sprawy z tego, że w razie opóźnienia lub odwołania lotu przysługuje im opieka ze strony przewoźnika (m.in. wyżywienie, możliwość skorzystania z telefonu, niekiedy - nocleg) czy odszkodowanie - mówi prawnik w Europejskim Centrum Konsumenckim Piotr Stańczak.
Z uwagi na fakt, że odszkodowanie bywa w takich sytuacjach niemałe (od 250 EUR do 600 EUR - w zależności od długości lotu), przewoźnicy starają się tak odwoływać loty, aby go nie wypłacać. Odszkodowanie nie przysługuje bowiem m.in. wówczas, gdy przewoźnik poinformował o odwołaniu lotu z co najmniej dwutygodniowym wyprzedzeniem - pisze "Gazeta Prawna". (PAP)