Latają w kosmos, a ciepłej wody nie mają
Każdego roku w łazienkach Rosjan od Kaliningradu do Kamczatki powtarza się dwutygodniowy stan wyjątkowy, którego przyczyny, jak pisze w czwartek niemiecki "Focus", sięgają czasów radzieckiej gospodarki planowej; wyłącza się ciepłą wodę, by konserwować rury.
Niektóre z nich, jak pisze niemiecki magazyn, są wykorzystywane od czasów Stalina.
Rosjanie się zżymają. - Wygraliśmy drugą wojnę światową i latamy w Kosmos, a problemu wodociągu w żaden sposób nie rozwiążemy - mówi student Andriej. Eksperci podkreślają, że konserwacja rur jest koniecznością, gdyż zardzewiały wodociąg często pęka, w następstwie czego do wody przedostają się metale ciężkie i mikroby.
Dobrą wiadomością dla mieszkańców Moskwy jest to, że od roku 2005 służby komunalne przeprowadziły modernizację 4 tysięcy km rurociągów, lecz jest i zła: do wymiany pozostało jeszcze 6 tysięcy.
Moskwianie - amatorzy ciepłego prysznica - będą mieć wkrótce lepiej, niż ludzie z innych miast: nowy mer stolicy Siergiej Sobianin zapowiedział, że w przyszłym roku okres przerwy konserwacyjnej zostanie skrócony do 10 dni.
Z przerwy są zadowolone łaźnie publiczne, ale staje się ona też świetnym pretekstem do letniego flirtu, a pytanie: "A ty masz ciepłą wodę?" pada często w tym kontekście. Niektórzy ogłaszają się w internecie, proponując gorący prysznic jako powód do zawarcia bliższej znajomości, inni - na wszelki wypadek - noszą przy sobie szampon i płyn do kąpieli - utrzymuje niemiecki magazyn.