Polska"Langenort" - rejs i warsztaty edukacji seksualnej

"Langenort" - rejs i warsztaty edukacji seksualnej


Podczas rejsu holenderskiego statku "Langenort" odbywały się warsztaty edukacji seksualnej - poinformowała Rebecca Gomperts, szefowa organizacji feministycznej "Kobiety na falach".

"Langenort" - rejs i warsztaty edukacji seksualnej
Źródło zdjęć: © AFP

Kiedy "Langenort" przybił w czwartek wieczorem do nabrzeża, Gomperts zapytana przez dziennikarzy czy na jednostce dokonano aborcji, odpowiedziała, że "na statku prowadzone były warsztaty edukacji seksualnej".

Jej zdaniem na pokładzie statku było około 15-20 ochotniczek z całej Polski. Na pytanie czy były to kobiety w ciąży, oświadczyła, że jest to zbyt intymna sprawa. Nie odpowiedziała na pytanie, czy na pokładzie rozdawano pigułki aborcyjne, zasłaniając się polskim prawem.

Po sprawdzeniu przez celników co znajduje się na statku będzie można stwierdzić, czy zmieniła się liczba leków wczesno- poronnych, które miały na statku Holenderki. Wyniki kontroli mają być znane w piątek.

Według mecenas Anny Żochowskiej, reprezentującej feministki, plomby na szafce, gdzie zapieczętowane były leki, zostały zerwane. "Kobiety na falach" mogły to zrobić po przekroczeniu polskich wód terytorialnych.

Celnicy ustalili po kontroli, że są jakieś braki leków, ale nie potrafili powiedzieć jakie - oświadczyła dziennikarzom Żochowska.

Około godziny 22 na zamknięty teren portu, gdzie cumuje jednostka, wjechały trzy taksówki. Po chwili opuściły nabrzeże z kobietami, które zasłaniały twarze. Nie były to jednak pasażerki "Langenorta", gdyż w tym czasie trwała jeszcze odprawa graniczna na holenderskim statku.

Do opuszczających port samochodów działacze Młodzieży Wschechpolskiej krzyczeli: "Ten teatrzyk nas nie zmyli", "Prowokacja".

Według nich cała akcja feministek to mistyfikacja. "Chodzi o to, aby pokazać, jakie są skuteczne, a tak naprawdę na pokład statku weszły kobiety związane z organizacjami feministycznymi" - powiedział wiceprzewodniczący pomorskiego okręgu Młodzieży Wszechpolskiej Bolesław Wasielewicz.

Jak twierdzą działacze tej organizacji, sfotografowali oni kobiety wchodzące na pokład i rozpoznali wśród nich te osoby, które witały w niedzielę "Langenorta" i towarzyszyły Holenderkom po przyjeździe.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)