Landsbergis nie chce dogadzać Polakom
Zdaniem Vytautasa Landsbergisa, przewodniczącego Litewskiej Partii Konserwatywnej, podpisanie polsko-litewskiej umowy o pisowni nazwisk jest nieracjonalnym
dogadzaniem jednej mniejszości narodowej.
Landsbergis opublikował w środę w dzienniku "Lietuvos Aidas" artykuł pod tytułem "Polski prowincjonalizm i litewski problem", w którym wskazuje na przyszłe komplikacje techniczne, finansowe i inne związane ze zgodą na polska pisownię nazwisk litewskich Polaków.
Zwraca uwagę, że taki przywilej nie jest przewidziany dla nazwisk żadnej inne mniejszości na Litwie. Wyraża on opinię, że umowa o pisowni nazwisk jest oznaką europejskiego prowincjonalizmu. Zdaniam Landsbergisa, stosunki polsko-litewskie są tak dobre, iż możnaby było na nie spojrzeć głębiej i szerzej.
W czwartek w Polsce będzie gościć premier Algirdas Brazauskas. Podczas wizyty podpisana zostanie umowa o pisowni nazwisk polskich na Litwie i litewskich w Polsce. Podpisanie umowy o pisowni nazwisk przewiduje traktat polsko-litewski zawarty w 1994 roku. Negocjacje nad umową trwały siedem lat.(ck)