PolskaL.Kaczyński: tarcza nie obroni nas przed Rosją

L.Kaczyński: tarcza nie obroni nas przed Rosją

Świetnie wiem, że to nie jest tarcza (antyrakietowa), która ochroni nas przed atakami ze strony Moskwy. Rosja może zaatakować nas z bliskiej odległości, co pokazała niedawno w Gruzji, tarcza od takich ataków nie chroni. To sprawa naszego wysiłku obronnego i całego NATO, a także UE - powiedział prezydent Lech Kaczyński w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". Oto kilka wątków rozmowy:

L.Kaczyński: tarcza nie obroni nas przed Rosją
Źródło zdjęć: © AFP

10.01.2009 | aktual.: 10.01.2009 11:36

O traktacie lizbońskim

- Traktat lizboński uważam za sukces na skalę możliwą do osiągnięcia. Osiągnęliśmy wszystkie cele poza pierwiastkowym systemem liczenia głosów. Moi partnerzy do dziś mówią, że szczyt w Brukseli z czerwca był polskim sukcesem, ale w Polsce nie potraktowano mnie jako zwycięzcy - mówił prezydent.

- Podkreślam, że Polska nie będzie przeszkodą w wejściu w życie tego traktatu. Nie jest on optymalny, ale zdołaliśmy go w ciężkiej walce bardzo poprawić. Stawiam zresztą siedem do trzech, że traktat lizboński wejdzie w życie - dodał

O polityce zagranicznej

Prezydent powiedział w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej", że "podstawową płaszczyzną odniesienia polityki jest Unia. A podstawowym celem - wzmocnienie pozycji Polski w Unii. Zaś podstawowym celem w dziedzinie bezpieczeństwa - głębokie związki z USA, stąd poparcie dla tarczy antyrakietowej". - Świetnie wiem, że to nie jest tarcza, która ochroni nas przed atakami - oby do nich nie doszło - ze strony Moskwy. Rosja może zaatakować nas z bliskiej odległości, co pokazała niedawno w Gruzji, tarcza od takich ataków nie chroni. To sprawa naszego wysiłku obronnego i całego NATO, a także UE. Natomiast tarcza wiąże nas z USA, i to była podstawowa przesłanka mojego poparcia dla niej - mówił Lech Kaczyński.

O wzmacnianiu pozycji Polski w Unii

- Temu służy moja polityka w Europie Południowo-Wschodniej. Ma to podstawy aksjologiczne, bo takie kraje jak Ukraina, Gruzja, Azerbejdżan zostały przez historię pokrzywdzone i należy im to wyrównać. Są także cele pragmatyczne związane z tranzytem ropy igazu. To była podstawa mojej inicjatywy krakowskiej [szczytu prezydentów Polski, Litwy, Ukrainy, Azerbejdżanu, Gruzji i przedstawiciela prezydenta Kazachstanu], dziś już popartej przez Unię. Ten związek daje korzyści naszym partnerom, ale także umacnia pozycję Polski w UE jako kraju tranzytowego. Nigdy nie myślałem o ropie i gazie znad Morza Kaspijskiego tylko dla zaspokojenia naszych potrzeb. Chodzi o dostawy do Europy. A Litwę angażujemy, by ten plan rozszerzyć na północny wschód.

O gazowym sporze

Według L.Kaczyńskiego każdemu zdarzają się pomyłki (Czechy początkowo uznały gazowy spór Moskwy z Kijowem za konflikt ekonomiczny, do którego nie należy się mieszać). - Czesi byli bez wątpienia pod presją. Siła wpływu naszego rosyjskiego partnera w UE jest olbrzymia. Stąd moje wątpliwości wobec tzw. polityki realistycznej czy minimalistycznej wyznawanej przez polski rząd. Jeśli Polska nie przeciwstawi się czemuś takiemu, to nie przeciwstawi się temu nikt - powiedział "Gazecie Wyborczej".

O polityce wobec Rosji

Prezydent powiedział, że polityka Polski wobec Rosji odbywa się na dwóch płaszczyznach. - Wbrew pozorom istotna jest płaszczyzna werbalna. Jeśli szef MSZ mówi o neutralności w sporze między Ukrainą a Rosją, to mogę to wyjaśnić jego osobistą niechęcią wobec prezydenta albo muszę zastanowić się, o co tutaj idzie. Nie należy obawiać się, że zostaniemy oskarżeni o rusofobię w UE, bo i tak zostaniemy o nią oskarżeni - mówił.

- Przy olbrzymiej wadze prorosyjskich nastawień, tradycji, interesów, antyamerykanizmu, a czasami może i korupcji, jeśli się nie przeciwstawi temu jakaś grupa państw, to masa krytyczna będzie nie do przełamania. To nie znaczy, że Polska wraz z innymi państwami może się temu skutecznie przeciwstawić. Ale możemy pewne tendencje hamować - zaznaczył prezydent.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)