PolskaL. Kaczyński: podpisu pod ustawą medialną nie będzie

L. Kaczyński: podpisu pod ustawą medialną nie będzie

Prezydent spotkał się z twórcami w sprawie nowej ustawy medialnej. Jak mówił, 17 lipca, kiedy upływa termin, pod projektem ustawy medialnej nie będzie jego podpisu.
- Natomiast decyzji co do formy nie tyle jej podpisania, co niepodpisania, jeszcze nie podjąłem - powiedział.

13.07.2009 | aktual.: 13.07.2009 20:43

W spotkaniu w Pałacu Prezydenckim biorą udział twórcy, producenci, eksperci medialni i dziennikarze.

W ocenie L. Kaczyńskiego, nowa ustawa "budzi bardzo podstawowe wątpliwości, z bardzo różnych punktów widzenia", m.in. nie gwarantuje finansowania mediów publicznych. - Abonament ma być zniesiony, a w zamian nie ma żadnej gwarancji finansowania- powiedział prezydent.

Według niego, "danina publiczna" jaką był abonament "powodowała, że media mogły funkcjonować". - Obecna ustawa skazuje media publiczne, na co najmniej bardzo poważne trudności, jeżeli nie - w perspektywie - kompletną likwidację - uważa prezydent.

- Niezależnie od tego, jakie będą ostateczne rozwiązania finansowania, to i tak ostateczna decyzja należy do większości rządowej. W sposób oczywisty media publiczne stają się bardziej zależne od władzy wykonawczej - mówił L. Kaczyński.

Lech Kaczyński wymienił zapisy, które - jego zdaniem - są wadliwe lub niekonstytucyjne. Wymienił między innymi zapis o utworzeniu spółek z poszczególnych ośrodków regionalnych. Jego zdaniem takie rozwiązanie skazuje je na zagładę albo na wyprzedaż. Według prezydenta są one za słabe, aby utrzymać się na rynku, gdyż szczególnie w mniejszych ośrodkach rynek reklam jest za słaby, aby mógł się stać podstawą ich egzystencji.

Prezydent dodał, że ustawa ma podstawowe wady prawne, między innymi brak jest w niej definicji pewnych podstawowych pojęć, takich jak na przykład "audycja na żądanie".

Pod koniec czerwca parlament zakończył prace nad przygotowaną przez PO, PSL i SLD ustawą medialną, która przewiduje od początku 2010 roku likwidację abonamentu radiowo-telewizyjnego, zastępując go finansowaniem mediów publicznych z budżetu. Ustawa nie określa wysokości tego finansowania. Wysokość tej kwoty ma zależeć od ustawy budżetowej. W trakcie prac legislacyjnych sejm dodał poprawkę zobowiązującą publiczne media do wspierania wartości chrześcijańskich, co wywołało sprzeciw SLD.

Zniesienie abonamentu i brak gwarancji finansowych to powód zastrzeżeń koalicyjnego PSL. Zwolennicy ustawy z PO argumentują, że prowadzi ona do odpartyjnienia mediów publicznych i wprowadzi w nich "rządy fachowców".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)