PolskaL. Kaczyński liczy na poparcie części zwolenników Cimoszewicza

L. Kaczyński liczy na poparcie części zwolenników Cimoszewicza

Kandydat PiS na prezydenta Lech Kaczyński po
rezygnacji Włodzimierza Cimoszewicza ze startu w wyborach liczy na
to, że przynajmniej część zwolenników marszałka Sejmu zagłosuje na
niego. Argumentuje, że kandydat PO Donal Tusk
reprezentuje program "ultraliberalny".

14.09.2005 | aktual.: 14.09.2005 13:48

Komentując decyzję Cimoszewicza, Kaczyński zaznaczył, że jest to decyzja suwerenna marszałka. Osobiście nie mam nic przeciwko panu Cimoszewiczowi - dodał.

Ja się cieszę z tego powodu, ze może nastąpi koncentracja głosów ludzi, którzy przeciwstawiają się ultraliberalnemu programowi, który w sposób w sposób oczywisty wzmacnia bogatych, a osłabia słabsze, a nawet średnie grupy - powiedział L.Kaczyński.

Pytany, czy uważa, że ten elektorat skupi się wokół jego osoby, odpowiedział: W tej chwili jestem najsilniejszym kandydatem, który się tego rodzaju rozwiązaniom (ultraliberalnym) przeciwstawia i to może być powód mojej satysfakcji.

Pytany, czy liczy na to, że przynajmniej część zwolenników Cimoszewicza przerzuci swoje głosy na niego, odpowiedział, że "gdyby głosowali w sposób racjonalny na program związany z przyszłością, a nie z przeszłością, to tak by uczynili".

Kaczyński liczy, że obecnie zaczną się jego rzeczowe debaty z Donaldem Tuskiem. Przypomniał, że w czwartek miał się spotkać z Cimoszewiczem w Telewizji Polsat, w programie Tomasza Lisa "Co z tą Polską?". Wyraził nadzieję, że Tusk zgodzi się zastąpić Cimoszewicza.

Komentując opinie, że rezygnacja Cimoszewicza może spowodować wygraną Tuska już w pierwszej turze Kaczyński stwierdził: "ja się o tyle nie zgadzam, że elektorat autentycznie lewicowy na pewno nie ma charakteru liberalnego, natomiast jeżeli chodzi o pewną grupę ludzi zainteresowanych w tym, żeby ich nie spotkała jakaś krzywda, to ta grupa jest w istocie wpływowa, ale bardzo nieliczna".

Odnosząc się do słów Cimoszewicza, że "zmasowana akcja czarnej propagandy" skierowana przeciwko niemu przyniosła zamierzony skutek, Kaczyński powiedział: Nie chciałem się w tę sprawę nigdy angażować, jestem zdecydowanym przeciwnikiem wszelkich ingerencji ludzi służb specjalnych w politykę.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)